Marek Baterowicz – Męczennicy prawdy
Share

Gdy piątą pięczęć dłoń Boga złamała,
cień okrył słońce, fale brzegi starły…
Z mogił powstali zabici i zmarli –
męczennicy prawdy przechowanej w ciałach
– żołnierze prości, powstańcy, poeci,
partyzanci, więźniowie starcy, robotnicy,
manifestanci, stoczniowcy, studenci,
związkowcy, rekruci, księża i górnicy…-
Stanęli z tą Prawdą-Matką przy swoich mogiłach,
z ich piersi głos dobył się chórem szerokim –
My zapomniani wracamy, godzina wybiła,
sprawiedliwością Bożą wypełnić wyroki,
co ich ziemskie sądy wydać nie umiały,
na usługach katów, kodeksy kryjac w togach,
i Sąd Ostateczny nad ich trybunały
uzdrowi ziemię. Upadłą bez przykazań Boga…
(1998)
…jakże ten stary wiersz pasuje do czasów dzikiej pseudo-demokracji, do rozpadu III RP, do politycznych gwałtów, do tej otchłani bezprawia. Od grudnia 2023 utraciliśmy prawie cały wymiar sprawiedliwości, a obywateli więzi się pod byle pozorem jak ostatnio matkę zamęczonego na śmierć małego Oskarka, a ludzie umierają nagle po przesłuchaniach jak niewinna pani Barbara Skrzypek, giną księża jak zamordowany toporkiem ks. Lachowicz, bo nie godził się z aborcją…W lesie znajdują zwłoki profesora matematyki, a w rzece dyrektora od kontroli finansów.. .A Klaudia z Torunia umiera w szpitalu,pobita przez “imigranta-turystę”, oto początek epidemii zbrodni wywołanych falą uchodźców. Zabójstwem grozi się nawet nowo wybranemu Prezydentowi – czy za to, że jako dyrektor IPN poznał prawdę o zbrodniach PRL-u? A zatem mamy tylko “dymokrację”, która ulatuje z dymem oraz mgłą smoleńską ponad zgliszczami III RP, a w Sejmie przerywa się nagle głosowanie, jeśli nie jest po myśli koalicji 13 grudnia…
Marek Baterowicz
Fot. Freepik.com