Jerzy Leszczyński – Od Europodów dla Antypodów – Urokliwe Eurozakątki: Wyspy Owcze
Share

Krajobraz Wysp Owczych. Domena publiczna
PRZYSZEDŁ BARAN DO BARANA…
O owczej i baraniej Islandii pisaliśmy w wydaniu Tygodnika Polskiego z 23 marca 2025 roku. Artykuł zakończyliśmy obietnicą: O wyspach Owczych napiszemy wkrótce. Ot, i czas nadszedł na jej spełnienie. Dzisiejszy artykuł można potraktować jako kontynuację tamtego o Islandii z 23 marca.
Trwoga padła na barany. „Dobrze pomyśl, mój kochany. Wiesz, co było swego czasu? Nie wywołuj wilka z lasu!”
OWCA – Owo potulne zwierzę, o czym wspomniałem w jednym z artykułów w roku 2022, widnieje w herbie Wysp Falklandzkich. Słusznie z nazwą, spodziewałem się znaleźć owieczkę również w jakimś symbolu narodowym Wysp – nomen omen – Owczych. Wielce mnie zaskoczył, zamiast owcy uwidoczniony w ich herbie zdrowy baran, z rogami zawadiacko zakręconymi do tyłu. Wygląda na to, że tu schroniły się islandzkie barany, zagrożone przez wilka, który nosił razy kilka.

Herb Wysp Owczych, domena publiczna
WYSPY OWCZE (po farersku Føroyar, po duńsku Færøerne) od roku 1948 są autonomicznym terytorium Danii, położonym na południu Morza Norweskiego, z górą półtora tysiąca kilometrów oddalonym od duńskiego wybrzeża. Tworzy je 18 wysp o łącznej powierzchni 1 393 kilometry kwadratowe, zamieszkanych przez 54 167 osób, w końcu roku 2024. Linia brzegowa archipelagu liczy 1107 kilometrów. Owcze wyspy nie są zbyt wysokie, żeby wełniaste owe stworzenia, których liczbę szacuje się tu na ponad 70.000 – baraniakość!, znów więcej niż ludzi! – mogły swobodnie pasać się nie tylko w dolinach, ale też na łagodnych zboczach wzgórz. Slættaratindur, najwyższe wzniesienie archipelagu, znajdujące się w jego północnej części, na wyspie Østerø wyrasta ledwie na 882 metry ponad lustro morza. Stolicą Wysp Owczych jest Thorshavn, nazwane tak ku czci Thora, nordyckiego boga mocy i grzmotów. O herbie wysp już wspomniałem, teraz kilka słów o fladze Wysp Owczych: prezentuje skandynawski, czerwony krzyż w niebieskiej obwódce, na białym tle. Swoje święto narodowe opatuleni w ciepłe, wełniane swetry owczarscy mieszkańcy Wysp Owczych uroczyście celebrują w samym środku lata, 29 lipca. Oficjalnymi językami mieszkańców owczego archipelagu są duński oraz farerski, którym włada tu 48.000 osób. Zapewne już owe wstępne informacje zapachną egzotyką.
HISTORIA Wysp Owczych ściśle związała się z dziejami narodów nordyckich choć pierwszymi łacińskimi ewangelizatorami byli na nich, jeszcze w VII stuleciu mnisi przybyli z Irlandii. W wieku X wyznanie rzymskie narzucił wyspiarzom norweski król Olav I, zaś Magnus I, w roku 1035 przejął owczy archipelag pod swoją kontrolę. Monarchowie norwescy, a wraz z nimi duńscy, zgodnie władali Wyspami Owczymi aż do roku 1814, kiedy to na mocy Traktatu Kilońskiego fiordowa Norwegia dostała się pod panowanie Szwecji, a duński monarcha Fryderyk VI przejął wełniaste włości w swoje władanie. Sytuacja owa trwała do 23 marca 1948 roku – dnia, w którym duński parlament wyraził zgodę na autonomię Færøerne a król Fryderyk IX sygnował stosowny ku temu dokument. Autonomiczny archipelag Wysp Owczych posiada 33-osobowy parlament (Løgting) o kadencji czteroletniej. Aktualnie przewodzi mu pani Bjørt Samuelsen. Władzę wykonawczą na wyspach sprawuje dziewięcioosobowy rząd – premierem jest Aksel Vilhelmson Johanessen. Dzieje wełnianych wysp opisałem w wielkim skrócie, choć wcale to nie oznacza, iż należy potraktować je marginesowo. Dla każdego narodu jego historia ma przecież ogromne znaczenie, a jeśli obcy przybysz chce inne kraje poznawać, powinien się z nią zapoznać.
UKSZTAŁTOWANIE TERENU, FLORA I FAUNA – Dobrze przygotowany student geografii nawet na w miarę dokładnej mapie Wysp Owczych, o którą w czasach dzisiejszych nietrudno, doszuka się różnic w ukształtowaniu ich wybrzeża wschodniego i zachodniego. Owo wschodnie, choć też obficie upstrzone skalistymi zatoczkami, nie sposób porównać do tamtego zachodniego, charakteryzującego się ostrymi, wysokimi nawet na kilkadziesiąt metrów klifami. Największe i najważniejsze miejscowości archipelagu rozlokowały się na wschodnim jego wybrzeżu albo w bliskim sąsiedztwie. Niewielkie wioseczki na zachodzie i północy, niezwykle malownicze, osadzone są niekiedy na cyplach fiordowych klifów, tworząc niepowtarzalne krajobrazy.
Na Wyspach Owczych brak jest lasów. Pomimo obfitości opadów roślinność na archipelagu zachowuje charakter tundrowy. Jedynymi drzewami, pojedynczo porastającymi górskie zbocza są jałowiec pospolity (Juniperus communis), częściej wszak występujący w formie krzewiastej, niewysoka krzaczasta wierzba skandynawska (Salix phylicifolia) oraz trzy gatunki karłowatej brzozy omszonej (Betula pubescens). Ponad dywanowe trawy (rozległe pastwiska dla owiec) wyrastają głównie wrzośce i osty. Doliny niewielkich jezior czasami porastają mchy i torf.
Świat zwierzęcy na Wyspach Owczych jest niezwykle ubogi, zresztą zawsze był taki. Spośród ssaków zachował się jedynie miejscowy zając, a prócz niego dwa gatunki myszy. Ze ssaków nieco większych na owczym archipelagu w czasach dawniejszych żyły tylko lisy polarne, niestety wytrzebiono je do ostatniego. To doprawdy zdumiewa, ale nigdy nie było tu wilków, niedźwiedzi, dzików, łosi, jeleni ani nawet pospolitych saren – owe ssaki wymagają wszak większych przestrzeni oraz lasów, a tych na wyspach akurat brak. W oblewających archipelag morskich wodach występuje za to obfitość ryb (głównie dorsz, łosoś i tuńczyk), zaś spośród morskich ssaków foki szare oraz wieloryby (zezwala się polować na te drugie w bardzo ograniczonej mierze). Zwraca uwagę na wyspach ogromna liczba ptaków, zarówno tych wędrownych jak też gniazdujących – ornitolodzy szacują ich liczbę na ponad trzysta tysięcy. Z wędrownych docierają tu zwłaszcza dzikie gęsi, szpaki i jaskółki. Pośród miejscowych wyróżniają się maskonury i ostrygojady.
KLIMAT WYSP OWCZYCH określa się jako oceaniczny subpolarny. Aż dotąd dociera z Zatoki Meksykańskiej ciepły prąd zwany Golfstromem, przeto nawet zimą temperatury raczej nie spadają poniżej zera w skali Celsjusza (średnia w grudniu 6,2 ºC, w styczniu 5,8, w lutym 5,6 ºC). Najcieplejszymi miesiącami roku są lipiec i sierpień (odpowiednio 12,8 ºC i 13,1 ºC). Jak to bywa na oddalonych od stałych lądów wyspach, na owczym archipelagu spada sporo opadów – rocznie średnio 1 321 milimetrów, najwięcej pomiędzy październikiem a styczniem (przeciętnie 22 dni deszczowe w każdym miesiącu), najmniej od maja do sierpnia (średnio w miesiącu 12 dni z deszczem). To wtedy najlepiej wybrać się na barani archipelag. Tylko słońca niewiele tam zobaczymy; w każdym miesiącu świeci tam przeciętnie przez 87 do 90 godzin. Dobreć i to.
*
PO TAKIEJ INTRODUKCJI czas na zaprezentowanie Czytelnikom najciekawszych owczych miejsc. Do każdej z 18 wysp, co zrozumiałe, dopływa się promem, ale istnieje również możliwość dotarcia do niektórych przez most albo podmorski tunel! Mostami połączono wyspy: Strømø z Østerø (350 metrów), Borđø z Viđerø (270 m) oraz Borđø z Kunø (350 m). Na Wyspach Owczych zbudowano 22 tunele, spośród tej liczby cztery, podmorskie, pomiędzy następującymi wyspami: Strømø i Østerø (11.250 metrów – najdłuższy tunel archipelagu, Strømø i Sandø (10.785 m), Østerø i Bordø (6.200 m) oraz jeszcze Strømø i Vágar (4.940 m). Aktualnie trwa budowa nowych tuneli o łącznej długości 72 496 metrów, mających do roku 2030 połączyć dalszych dziewięć wysp. Administracyjnie Wyspy Owcze podzielono na sześć okręgów, które dalej opisuję. Zarówno nazwy okręgów jak też przynależnych im wysp podaję w wersji farerskiej, w nawiasach zaś po duńsku. Zaprezentuję naszym Czytelnikom wszystkie farerskie okręgi.
*
* STRØMØ (STREYMOY) – Prócz owej wyspy, stołecznej dla całego archipelagu Wysp Owczych do regionu Strømø należą jeszcze trzy mniejsze: Hestur (Hestoy), Koltur (Kolter) i Nolsø (Nólsoy). Na początek, z szacunku dla rozmiarów, zajmę się wyspą stołeczną. Streymoy. Największa z wysp całego wełniastego archipelagu liczy 373 kilometry kwadratowe powierzchni.
TÓRSHAVN (THORSHAVN) – Port boga Thora, stolica Wysp Owczych z baranim herbem. Osada istniała już w IX stuleciu, ale prawa miejskie otrzymała dopiero w roku 1909. Owcza stolica zajmuje obszar 173 kilometrów kwadratowych (to niewiele więcej niż polskie Katowice), na wyspie Strønø, największej z całego archipelagu. W roku 2024 zamieszkiwało ją 14.099 osób. Historycznym centrum miasta jest Tinganes – najstarsza jego część, położona na niewielkim półwyspie wcinającym się w portową zatokę farerskiej stolicy. To tu znajduje się Føroyar Løgting, tradycyjna siedziba parlamentu Wysp Owczych, wzniesiona w roku 1856 oraz inne budynki rządowe. Charakterystyczne czerwone, niziutkie domy przy ulicy Gongin, przykryte torfowymi dachami pochodzą z XVI i XVII stulecia – do dziś wykorzystywane są przez parlament. O trzy przecznice dalej napotkamy Niels Ryberg Finsens gøta – uliczkę z niską zabudową, którą zamieniono na jedyny w stolicy deptak, nie zatłoczony zanadto nawet w weekendy (zacny Niels Finsens, pochodzący z Tórshavn, był pierwszym w świecie lekarzem stosującym w leczeniu odleżyn promienie ultrafioletowe, za co w roku 1903 otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny). O kilka kroków stąd, przy placu Vagliđ wzniesiono kamienny budynek Tórshavn Ráđhúsiđ (Ratusza). Na wzgórzu nieopodal portu piętrzą się potężne mury twierdzy Skansin, zbudowanej w latach 1569 – 1580, według planów miejscowego inżyniera Magnusa Heinasona i rozbudowanej dwa stulecia później. W roku 1940, zaraz po zajęciu Danii przez wojska niemieckie, cytadelę przejęła armia brytyjska, instalując w niej stanowiska obronne. W czasach dzisiejszych trawiaste tereny Skansin upodobały sobie urocze maskonury, które masowo ją okupują, zakładając tu swoje gniazda. Na terenie twierdzy zbudowano w roku 1888 latarnię morską, najstarszą z siedmiu na Wyspach Owczych. Luterańska katedra Tórshavn pamięta początki XVII stulecia choć gruntownie przebudowana została w latach 1785 – 1788. Ciekawostką jest jej dzwon – pochodzi z norweskiego statku Norske Löve, który w noworoczną noc 1707 roku zatonął na wodach archipelagu. Inną luterańską świątynią stolicy jest Vesturbourghkirkja, konsekrowany w roku 1975. Jest najwyższym budynkiem Wysp Owczych – jego wieża wznosi się na 40,9 metrów. Przed kościołem farerski rzeźbiarz Hans Pauli Olsen ustawił na wysokim cokole figurę Sigmundura Brestissona, pierwszego zwiastuna wiary katolickiej na wyspach, zamordowanego w 1005 roku. Od roku 1987 isnieje w stolicy Wysp Owczych kościół katolicki, Mariukirkjan (imienia Panny Marii). Godne uwagi są torshavnskie muzea: Førya Forminnissavn (Muzeum Narodowe), Husvík (muzeum historyczne), Listasavn Føroya (Farerskie Muzeum Sztuki) oraz Norđurlandahúsiđ (Dom Krajów Nordyckich). Jak widać, do zwiedzenia niewielkiej stolicy potrzeba niemało czasu.
* Kirkjubøur – Niewielka wioseczka (98 mieszkańców w 2024 roku), znajdująca się na południu wyspy Strømø, uznawana jest za najstarsze miejsce na Wyspach Owczych. Już w połowie XI wieku istniała tu katedra pod wezwaniem świętego Magnusa (zachowały się jedynie ruiny). Niemalże styka się z nimi drewniany dom Kirkjubøargarđur, przed tysiącem lat rezydencja biskupa, aktualnie własność prywatna, ale zarazem muzeum. Historyczne dziedzictwo Kirkjubøur uzupełnia dawny kościół parafialny Olavskirkjan, zbudowany w końcu dwunastego stulecia.
* Tjørnuvík– Uroczo położona na klifie Beinisvorđ w półnoznej części wyspy Strømø wioseczka o liczbie mieszkańców ledwie przekraczającej 80 (2024). Tu kończy się wąska droga, prowadząca wzdłuż wąziutkiej cieśniny Sundini, oddzielającej Strømø od sąsiedniej wyspy Østerø. To w tych stronach hoduje się na Wyspach Owczych najwięcej owiec a wraz z nimi baranów. Od roku 1936 Tjørnuvík ma swój kościółek parafialny; zaprojektował go Hans Christoffer Wenninsteđ Tórgarđ.
A teraz sprawniutko o pozostałych wyspach wyspiarskiego regionu stołecznego. * Hestur – Ciekawe: nazwa owej wyspy, w roku 2024 zamieszkanej przez 25 osób znaczy po polsku nie wyspa owiec ani nawet baranów, lecz Wyspa Koni. Dobre i to. Od zwierzaków też oczekujemy jakiejś tolerancji. * Koltur – Trzeba tu wstąpić na wierzchołek Kolturshamar, najbardziej wyniosłej góry na wysepce (478 metrów nad poziom morza). Dopiero stamtąd widać, że mierzy ona calutkich 2,3 kilometra kwadratowego, po których, dla rozgrzania się każdego ranka przechadza się po niej wte i wewte para jej stałych mieszkańców. * Nolsø – Ta jest największą z całej podstołecznej trójki. Do tego jeszcze zamieszkuje ją 249 osób. Na Hestur i Nolsø znajdują się nawet dwa kościoły, do których z rzadka w niedzielę spuszcza się z Tórshavn kapłan, by zaintonować Hallelujah.
* ØSTERØ (EYSTUROY) – Jest drugą co do wielkości wyspą archipelagu (286,3 km²), o liczbie mieszkańców ledwie przekraczającej 11 000. Uczyniono ją odrębnym, jednowyspowym regionem Wysp Owczych. Na Østerø doliczono się 66 szczytów, pośród nich Slættaratinđur, kulminujący nad całym archipelagiem swymi 882 metrami wysokości. Wyspa jest pochodzenia wulkanicznego. Świadczą o tym źródła wód termalnych w Fuglafjørđur jak też bazaltowe klify w Eiđi, na północnym zachodzie wyspy Østerø: Risin i Kellingin, które według legendy mają być zaklętymi przez promienie porannego słońca olbrzymem i wiedźmą, przybyłymi nocą z Islandii, żeby zawładnąć Wyspami Owczymi, bo byli o ich niezwykłe piękno zazdrośni. Z Eiđi niedaleko jest do Gjógv, urokliwej wioseczki, gdzie mieszka 29 osób. Stamtąd również podziwiać można zaklętych w klify islandzkiego olbrzyma i czarownicę. Leirvík, zamieszkane w roku 2024 przez 1055 0sób, jest największym miastem na wyspie. W roku 1339 z powodu epidemii czarnej śmierci zmarli wszyscy mieszkańcy miasta. Tutejszy luterański kościół konsekrowano w roku 1906. Na południu wyspy, w Norđragøta zwiedzić można Blasastova – muzeum historyczne, poświęcone głównie poławianiu i przetwarzaniu ryb. Lokalny kościół konsekrowano w 1833 roku.
* NORĐOYAR (NORDERØERNE) – Do tego regionu włączonych zostało aż sześć wysp, zajmujących północne i wschodnie rejony owczego archipelagu, liczących w minionym roku 6 706 mieszkańców: Borđø (Bordoy), Fuglø (Fugloy), Kalsø (Kalsoy), Kunø (Kunoy), Svinø (Svinoy) i Viderø (Vidoy). Stołecznym miastem okręgu jest * Klaksvík na wyspie Bordø, usytuowane pomiędzy dwoma fiordami: Klaksvíkfjørđur i Borđøjarvík. Liczące w 2024 roku 5.090 mieszkańców miasto uznawane jest za pierwszą zaludnioną osadę na Wyspach Owczych. Oprócz niego na Bordǿ jest jeszcze siedem wioseczek. Kościół Christianskirkja, nazwany na cześć duńskiego monarchy Chrystiana IX, poświęcony w roku 1963, zaprojektował Joakim Skovgard. Zawsze warto zajrzeć do regionalnego muzeum. Na wysepce * Fuglø żyje czterdzieścioro mieszkańców. Są tu tylko dwie osady: Kirkja i Hattarvík. Wygasły wulkan Klubbin sięga 620 metrów wysokości. * Kalsø – Jej nazwa w języku farerskim znaczy Wyspa Mężczyzn. Czy pamiętamy jeszcze „Czarodziejski flet” zacnego Wolfganga Amadeusza Mozarta? A kiedy ostatnio spożywaliśmy długaśnego hot-doga? Wysepka Kalsø, bodaj najbardziej podłużna ze wszystkich wysp, jakie dane mi było poznać na świecie mierzy oto osiemnaście kilometrów długości i jeden szerokości, utalentowani artystycznie Ferejczycy nazywają ją przeto fløjten sød, czyli słodziutkim fletem, ci mniej muzycznie za to raczej gastronomicznie widzą w niej po prostu hot doga. Jej 147 mieszkańców żyje w trzech wioseczkach, otoczonych zielonymi halami: Húsar, Mikladalur i Trøllanes. Nasyceni hot-dogiem, udamy się teraz na sąsiednią wyspę * Kunø – W języku farerskim nazwa jej znaczy Wyspa Kobiet. Ta również jest długaśna, ale nie aż tak, jak sąsiednia, męska Kalsø. Ta, zamiast do fletu i hot-doga bardziej podobna jest muzycznie do klarnetu, gastronomicznie zaś do serdelka. Kúvingafjall, najwyższy szczyt wysepki (830 metrów n.p.m.) i czwarty najwyższy całego archipelagu otaczają trzy polodowcowe doliny, ku którym spływają króciutkie rzeki i wodospady. Na niewielkiej wysepce jest dziewięć szczytów o wysokości przekraczającej pięćset metrów ponad poziom morza. Zamieszkujących feministyczną, serdelkowatą wyspę 156 osób rezyduje w dwóch wioseczkach; Kunø Villa oraz Haraldssunđ. * Svinø – Pierwszym mieszkańcem owej wysepki, obecnie zamieszkanej przez 31 osób był Wiking o imieniu Bjarni Svinoya, żyjący tu jeszcze w X stuleciu i zamiast baranów hodujący wieprze. Co ma to wspólnego ze świniami? Ano, zobaczmy. Oto Cambridge Dictionary wyjaśnia, że w języku staronorweskim słowo svine znaczyło tyle, co świnie. Miejscowa legenda powiada, że w najdawniejszych czasach żyła na wysepce tylko jedna locha, ale nie było tam wieprza. Pomimo tego locha stała się brzemienna i wydała na świat prosiątka. Wielce tym zaintrygowana jej gospodyni, kiedy tylko locha z nastaniem kolejnej wiosny ponownie „poczuła wolę Bożą”, przywiązała jej do zakręconego ogonka postronek, doczepiając doń dwa klucze, żeby słychać było, dokąd zmierza. Jak się okazało, świnka potruchtała na plażę, skąd przez wąską cieśninę przepłynęła na sąsiednią wysepkę Fuglø, na której dwie rodziny hodowały świnie wraz z knurami. Po kilku dniach locha wróciła na Svinø szczęśliwa i ponownie w stanie odmiennym, a kiedy powiła kolejne prosiątka, wyspę ku jej czci nazwano Svinø (Wyspą Świń) i tak pozostało do dziś. Kiedy w roku 1828 rozebrano w Svinø rozpadający się kościółeczek, natrafiono w nim na wielowiekowy nagrobny kamień. Uznano go za Bjarnisteinur (Kamień Bjarniego, pierwszego ewangelizatora Wysp Owczych) i zachowano wewnątrz kościoła nowego, konsekrowanego w roku 1878. * Viđerø jest ostatnią z wysepek regionu Norđoyar, najdalej na północ wysuniętą z całego archipelagu Wysp Owczych. W roku 2024 żyło na niej 617 osób, zebranych w dwóch miasteczkach: Hvanasunđ i Viđareiđi. Viderø objaśnia się jako Wyspa Drewna, choć nie rosną tu drzewa; deski najpewniej pochodzą z rozbitych łodzi, a kłody dryfują aż z Kanady.
* SANDØ (SANDOY) – Ów południowy region Wysp Owczych tworzą trzy wyspy: Sandø (po duńsku Sandoy), Skuø (Skúvoy) i Stóra Dímon (Stóre Dimon). Nazwa * Sandø oznacza Wyspę Piaszczystą – chyba tylko dlatego, że są na niej dwie plaże, a prócz nich wydymają się na brzegu piaszczyste wydmy. Tak naprawdę piaszczysta wyspa powinna zwać się trawiastą, ponieważ z każdej strony zieleni się na niej soczysta trawa. W roku 2024 na wyspie Sandø, zamieszkanej przez 1 313 dwunożnych ludzi doliczono się 6 870 owiec – o liczbie baranów statystyki nie wspominają. Najważniejszym miastem na wyspie jest Sandur, liczące 557 mieszkańców. Podobno w Husavík, innej wioseczce, żył w dawnych czasach tamtejszy baca, w którego domu mieszkała młoda, śliczna dziewczyna o imieniu Sissal. W zamian za mieszkanie gospodarz zmuszał ją do pilnowania wielkiego stada, zezwalając jej na żywienie się jedynie chlebem, do którego wydzielał owcze mleko i serki, które zresztą sama Sissal wyrabiała. Którejś nocy przyśnił się jej przystojny młodzieniec, nakłaniając ją do oderwaniu w swej nieogrzewanej izbie jednej deski z podłogi, bo znajdzie ukryty pod nią skarb. Ten sam sen powtarzał się każdej kolejnej nocy. Życzliwa sąsiadka pomogła Sisal oderwać deskę, pod którą ukryty był kuferek pełen złotych monet. Zaraz też w izbie zjawił się przystojny młodzieniec oznajmiając, że skarb należy do duńskiego króla, a zrabowali mu go piraci. Teraz on popłynie do Kopenhagi, do pałacu Amalienborg, żeby oddać królowi, co jego. Po kilku tygodniach jednakowoż powrócił do Husavík z tym samym kufrem i sporą sumą złotych monet, które król postanowił przekazać Sissal za jej lojalność. Dziewczyna natychmiast pobiegła do sędziego i za przesłaną jej sumę kupiła całe gospodarstwo wraz z okazałym domem, owcami i bacą – gnębicielem. Jeszcze inna historyjka powiada, że w jaskini Givrinarhol, nieopodal jeziora Gróthúsvatn żyły dwie chciwe czarownice, które na zapleczu ukryty miały solidny wór ze sztabkami złota. Któregoś dnia trafił do pieczary jakiś zabłąkany rycerz. W grocie przebywała tylko jedna wiedźma – ta druga zwodziła rybaków na morzu. Kiedy owa pierwsza krzątała się w kuchni, rycerz niepostrzeżenie zakradł się na tyły jaskini, skradł skarb po czym wskoczył na swego rumaka i, co koń wyskoczy popędził wzdłuż brzegu jeziora do Sandur, żeby zdążyć na poświęcenie nowego kościoła. Zauważywszy stratę, obie czarownice, co miotła wyskoczy popędziły za zdrajcą. Udało się im sprawnie przelecieć jezioro, kiedy wszak zbliżyły się do kościoła, straciły swe czarodziejskie moce. Szlachetny rycerz złoto przekazał pastorowi. Najlepszy w Danii artysta wykonał z niego najwspanialszy na Wyspach Owczych ołtarz, który do dziś można w Sandur podziwiać, nie zapominając wszak, iż tamtejszy luterański kościół tak naprawdę poświęcono w roku 1839, kiedy o rycerzach zapomniano nawet na Biegunie Północnym. * Skuø – Z pozoru niewielka i mało znacząca wysepka, aktualnie zamieszkana przez 45 dusz. Tutejszy kościół, zbudowany na miejscu prastarego, wzniesionego w XII wieku konsekrowano w roku 1937. Przed kościołem zacny Hans Pauli Olsen ustawił pomnik Sigmundora Brestissona, pionierskiego krzewiciela rzymskiej wiary na Wyspach Owczych, zamordowanego na Skuø w 1005 roku. Jego grób znajduje się na tutejszym, przykościelnym cmentarzyku. * Stóra Dímun – Na owej niewielkiej wysepce (2,6 km²) spokojniutko mieszka sobie dziesięć osób, trudniących się poławianiem ryb, a też utrzymaniem tam jedynego, niewielkiego hoteliku dla zapaleńców chcących poczłapać po wysepce, żeby podglądać tamtejsze ptactwo. Z obiektów sakralnych: jedynie kamienny krzyż na zachodnim, wysokim klifie.
* VÁGAR (VÅGØ) – Powierzchnia 177,6 kilometrów kwadratowych uczyniła tę wyspę trzecią pod względem obszaru całego archipelagu Wysp Owczych. W roku 2024 jej teren zamieszkiwało 3.427 osób. W latach 1942-1943 brytyjscy żołnierze, okupujący w tamtym czasie strategicznie położony archipelag, na tej wyspie zbudowali wojskowe lotnisko, przejęte w sześćdziesiątych latach przez władze cywilne. Te 17 lipca w roku 1963 otwarły Vága Floghavn, jedyne lotnisko międzynarodowe na wyspach. W roku 1975 pas startowy przedłużono do 1 790 metrów i zbudowano nowy terminal. Zgodnie z danymi z roku 2023 obsłużono tu 1 072 209 pasażerów. Pionierskim krokiem stało się otwarcie w 2002 roku Vágatunnilin, podmorskiego tunelu o długości 4 940 metrów, łączącego wyspę Vágar z sąsiednią Strømø, na której znajduje się Tórshavn, stolica Wysp Owczych. Sama Vágar jest niezwykle malownicza, dookoła upstrzona uroczymi choć krótkimi fiordami – w rzeczy samej farerskie słowo vágar oznacza zatoki. Na owej niewielkiej wyspie wypiętrzyło się aż 41 szczytów, z tym najwyższym Árnafjall, o wysokości 722 metrów ponad poziom morza. Uroku dodajją cztery jeziora, pośród nich Sørvagsvatn, największe na Wyspach Owczych (3,56 km²). Napotkamy tu również trzy wodospady; Bøsdalafossur, ten największy i najbardziej spektakularny zrzuca wodę z wysokości 30 metrów. Jakby tego było mało, dookoła Vágar wypiętrzyło się z morza 7 skalistych, niezamieszkanych wysepek. Ludność wyspy zamieszkuje w którymś z trzech miasteczek: Miđvágur, Sandavágur i Sørvágur – każdym ze swoim luterańskim kościołem zbudowanym w różnych latach XIX wieku. Do opisywanego regionu należy jeszcze wysepka * Mykines, najbardziej na zachód wysunięta spośród wszystkich osiemnastu wysp owczego archipelagu. Jedyną na niej ludzką osadą jest Sørvagur, zamieszkana przez 21 osób.
* SUDERØ (SUĐUROY) – Na ten region składają się dwie wyspy: Suderø (Suđuroy) i Lítla Dímun (Lille Dimon), położone na najdalszym południu Wysp Owczych. Ze stołecznego Tórshavn dwa razy każdego dnia, latem trzy, płynie do Trongisvágur prom – podróż trwa niewiele ponad dwie godziny. Wpływa się przez malowniczy fiord Trongisvágsfjørđur, mijając po drodze trzy wioseczki: Øravík, Tvøroyri i Frodba. Suderø liczy 163 kilometry kwadratowe powierzchni i 4,018 mieszkańców zgrupowanych w 15 wioskach. Słynie z malowniczych klifów na północy (Eggjarvegur – pionowa skała o dwustumetrowej wysokości) – tu też wejść można na Gluggarnir, najwyższy szczyt wyspy, liczący 610 metrów nad poziom morza. Na zachodnim wybrzeżu znajdziemy zaledwie jedną wioseczkę: Fámjin, z kościołem zbudowanym przez pochodzącego z Islandii Siverssena Sigurdsona w 1875 roku, pomiędzy brzegiem morza a malowniczym jeziorkiem Kirkjuvatn. Oddalona zaledwie o kilka kilometrów Sumba jest najdalej na południu położoną miejscowością Wysp Owczych. W roku 1909 zbudowano tu latarnię morską Akraberg. W Vágur, nad zatoczką portową natkniemy się na Ruth Smith Museum, prywatne muzeum z pracami Ruth Snith, najbardziej znanej malarki, pochodzącej z Suderø. Stąd biziutko do Banhúsiđ, drewnianego kościoła zbudowanego w 1889 roku. W Øravík, nieopodal terminalu promowego znajduje się bodaj największa atrakcja wyspy: SALT – centrum kultury z teatrem, otwarte w 2007 roku, zbudowane w opuszczonym silosie solnym. W Tvøroyri, na brzegu Trongisvágsfjørđur ucierszy nasze oko Tvøroyrarkirkja, najnowszy z pięciu kościołów na Suderø. Żeby zobaczyć poozostałe dwa, trzeba pojechać do Sandvík i Hvalba, w najdalszej części wschodniego wybrzeża. Z Sandvík wybrać się można na uroczą przechadzkę do najbardziej spektakularnych klifów Suderø. Do wioski Hvalba przynależy również niewielka wysepka …
* LÍTLA DÍMUN, ostatnia z osiemnastu wysp owczego archipelagu, która nigdy nie była zasiedlona. Uniemożliwiają to jej warunki naturalne: wyspa o powierzchni 0,82 kilometra kwadratowego wyrasta z wód Morza Norweskiego stromymi klifami, które również stromo wspinają się do wysokości szczytu Slættirnir (414 metrów). Z nastaniem wiosny owczarze wywożą z portu Hvalba około dwustu owiec, które na strome pastwiska wciągają prosto z łodzi z pomocą lin oraz rybackich sieci. Potem biorą po kolei swe owce i barany na barana, żeby, ponownie po drewnianych stopniach, z pomocą lin wdrapać się z nimi do pastwisk, znajdujących się powyżej pierwszego poziomu klifów. W podobny sposób, chociaż w odwrotnej kolejności, trzeba jesienią spuszczać owce do łodzi, ażeby móc dostawić je na powrót do Hvalby. W posklecanych z desek szałasach na lato pozostaje jedynie kilku juhasów, by doglądać stada, wędzić sobie owcze sery i raz na tydzień piec barana. Czy ktoś widział gdzieś na świecie coś podobnego? W roku 1918, w czasie burzy u wybrzeży Lítlá Dímun, zatonął statek Caspe. Załoga zdołała się uratować tylko dlatego, że marynarze znaleźli solidne liny owczarzy, z pomocą których wdrapali się na klif i tam, w wolnym szałasie, przeczekali na poprawę pogody siedemnaście dni, dzięki życzliwości juhasów żywiąc się mięsem owiec i baranów. Czy ktoś słyszał o czymś podobnym? Niesamowite są Wyspy Owcze!
Region Suderø prócz owiec i baranów słynie jeszcze z ptactwa. Na jego trzech wyspach: Suderø, Lítla Dímun i Sumbiarhólmur, niezamieszkanej, położonej na południu, naprzeciw Sumba (tam też wywozi się owce na lato) dociekliwi ornitolodzy doliczyli się stu tysięcy par petreli północnych (znacznie większe niż antarktyczne), trzydzieści dziewięć tysięcy par arktycznych mew, dwadzieścia tysięcy par maskonurów a do tego dwa i pół tysiąca par nawałników burzowych. Ornitologicznej drobnicy nie podjęto się rachować. Warunki klimatyczne ptactwu tu sprzyjają.
*
Baran słysząc to, zbaraniał. Baran dłużej się nie wzbraniał, i – choć rzecz to niesłychana – wziął barana na barana.
TAK OTO, optymistycznie zakończyła się pana Brzechwowa, barania historyjka. Kiedy była mała, nasza córa właśnie tę najbardziej ze wszystkich polubiła. „Pan mnie weźmie na barana!” – wołała podczas wspólnej kolacji do naszego przyjaciela – niczego dodać, niczego ująć – zacnego Wojciecha Barana, wdrapując się mu na ramiona, czemu klienci restauracji z wielkim zaciekawieniem się przyglądali. Ja zaś dzisiejszym moim artykułem również jemu pragnę złożyć wyrazy zawsze mu należnego szacunku. Do spotkania na wyspach baranich!
21 września, zbaraniałego roku 2025
Jerzy Leszczyński