Historia pisana wierszem – Sanktuarium Pani Jazłowieckiej
Share
Niepokalanka
Dom, który sercem budowała,
na fundamentach powstał stałych,
niczym warownia w litych skałach,
nie mur jej strzegł, lecz siła wiary.
Wonią stepowych traw poiła,
klucze wędrownych dzikich ptaków,
by gdy powrócą, z nową siłą,
dobrą nowinę niosły światu.
By kwiat zapachu nie zatracił,
sczepiała krzewy winorośli,
ze snu budziła siostry, braci,
niosąc otuchę w codzienności.
(Siostrze Marcelinie Darowskiej)
31.08.2024
Bogumił Liszewski
Dom Generalny Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Szymanowie. Fot. z archiwum autorów.
Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, zwane potocznie niepokalankami, założone zostało w Rzymie w 1857 roku przez Józefę Karską. Pięćdziesiąt kilometrów na zachód od Warszawy, w niewielkiej wiosce Szymanów, znajduje się klasztor tego zgromadzenia. Od zakończenia II wojny światowej Szymanów stał się siedzibą Domu Generalnego niepokalanek. Przy klasztorze istnieje Sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej, znane też jako Sanktuarium Pani Jazłowieckiej. Nazwa wywodzi się od miejscowości Jazłowiec, gdzie w 1863 roku siostra Marcelina Darowska założyła pierwszy klasztor niepokalanek w zaborze rosyjskim. Tam też w latach 1863 – 1946 znajdował się pierwszy Dom Generalny tego zgromadzenia.
Statua Pani Jazłowieckiej w Szymanowie. Fot. z archiwum autorów.
Centralne miejsce ołtarza głównego w sanktuaryjnej kaplicy w Szymanowie zajmuje pochodząca z Jazłowca, słynąca cudami, figura Matki Boskiej Niepokalanej z białego karraryjskiego marmuru. Otaczają ją liczne wota będące darami m.in. polskich żołnierzy. Rzeźba wykonana została w Rzymie przez polskiego artystę, byłego powstańca listopadowego, Tomasza Oskara Sosnowskiego. Postać Matki Boskiej ze skrzyżowanymi na piersiach rękami, która miażdży stopą głowę węża, osiąga niemal dwa metry wysokości i waży jedną tonę. Nie jest to zwykła rzeźba, jaką można spotkać w obiektach sakralnych, ale prawdziwe dzieło sztuki i najwybitniejsza praca Tomasza Oskara Sosnowskiego.
Ołtarz w kaplicy Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej w Szymanowie. Fot. z archiwum autorów.
Wota dziękczynne żołnierzy polskich. Fot. z archiwum autorów.
Figurę Maryi przywieziono do Jazłowca w sierpniu 1883 roku, a gdy po II wojnie światowej niepokalanki wypędzone zostały z Ukrainy przewieziono ją do Szymanowa. Siostry niepokalanki ocalenie klasztoru w Jazłowcu w czasie intensywnych walk, jakie toczono wokół miasta w czasie pierwszej wojny światowej, wojny o niepodległość i wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku zawdzięczają Pani Jazłowieckiej. W latach 1914 – 1920 miasto było kilkukrotnie oblegane przez wrogie wojska, ostrzeliwane z armat i karabinów, bombardowane z powietrza i całkowicie niszczone. Jeden z artylerzystów złożył nawet świadectwo, że kilkakrotnie celował także w budynki zakonne, a mimo to klasztor pozostał niemal nietknięty, podczas gdy stojące poniżej budynki miejskie doszczętnie spłonęły.
Po śmierci matki Józefy Karskiej, która zmarła w Rzymie w 1860 roku, odpowiedzialność za rozwój młodziutkiego zgromadzenia przejęła siostra Marcelina Darowska, która pełniła funkcję przełożonej generalnej do swojej śmierci w 1911 roku. To ona wyznaczyła główne cele zgromadzenia, napisała jego statuty oraz stworzyła program nauczania dla dziewcząt kształconych przez niepokalanki. Siostrę Marcelinę cechował ogromny patriotyzm, którego wartości pragnęła wpoić swoim wychowankom poprzez nauczanie.
Jednym z naczelnych charyzmatów zakonu było obywatelskie i religijne formowanie młodych dziewcząt, a nauczanie w praktyce koncentrowało się nie tylko na rozwijaniu wiedzy umysłowej, ale także na kształtowaniu wartości moralnych i duchowych. Od samego początku niepokalanki realizowały te zadania zakładając gimnazja i licea dla panien z dobrych domów, prowadziły także bezpłatne szkoły elementarne dla ubogich dzieci wiejskich. Pierwsza taka instytucja powstała właśnie w Jazłowcu, a kolejna w Jarosławiu nad Sanem. Do momentu odzyskania przez Polskę niepodległości niepokalanki otworzyły łącznie osiem ośrodków, m.in. w Niżniowie i Nowym Sączu.
Siostra Darowska wprowadziła innowacyjne, łagodne metody wychowawcze, całkowicie odbiegające od surowych systemów pedagogicznych stosowanych w szkolnictwie w połowie dziewiętnastego wieku. Była przeciwniczką stosowania jakichkolwiek kar oraz przymusu w wychowaniu. Klasy składały się z niewielkiej liczby słuchaczek, co umożliwiało indywidualną pracę z każdą uczennicą, a to z kolei przekładało się na wysokie efekty nauczania.
Stosunki między wychowankami a nauczycielami oparte były na wzajemnym zaufaniu i prawdzie. Siostry samodzielnie przygotowywały i wydawały podręczniki szkolne, których w owym czasie bardzo brakowało. Wychowanki bardzo ciepło wspominały naukę w niepokalańskich szkołach, a po latach założyły stowarzyszenie wychowanek Jazłowca i innych zakładów pod nazwą „Zjednoczenie Koleżeńskie Jazłowieckie”, które organizowało zjazdy, spotkania i wzajemny kontakt dawnych uczennic między sobą. W 1927 roku stowarzyszenie zorganizowało obchody stulecia urodzin matki Marceliny Darowskiej, zakończone uroczystym zjazdem w Jazłowcu.
Pierwszy i najstarszy zakład znajdował się w byłym pałacu ostatniego polskiego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego w Jazłowcu, który w owym czasie był opuszczoną ruiną. Budynek z czasem wyremontowano i dostosowano do potrzeb dydaktycznych i gospodarczych. Usytuowany był na stromym zboczu góry, nieco poniżej ruin jazłowieckiego zamku. W czasach świetności polskiego państwa warownia ta uznawana była za drugą po Kamieńcu Podolskim kresową twierdzę I Rzeczypospolitej. Jazłowiec miał w tym czasie status miasta.
Do szkół sióstr niepokalanek przyjmowano uczennice pochodzące zarówno z Galicji znajdującej się pod panowaniem austriackim, jak też z Królestwa Kongresowego pod zaborem rosyjskim. Działanie zakonów w Cesarstwie Rosyjskim było zabronione, jednak niepokalanki już na początku dwudziestego wieku na cele szkolne zakupiły budynek w Szymanowie na Mazowszu i wkrótce powstała tam pierwsza, konspiracyjna szkoła w zaborze rosyjskim. Jej siedziba mieściła się w neorenesansowo-klasycystycznym pałacu Lubomirskich, który przystosowano do potrzeb liceum, internatu i klasztoru. Ten wspaniały architektoniczny obiekt siostry wykorzystują do dziś.
Obok kaplicy w Szymanowie utworzona została Izba Pamięci poświęcona 14. Pułkowi Ułanów Jazłowieckich, z którymi od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości niepokalanki utrzymywały stały kontakt.
Izba Pamięci 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich w Szymanowie. Fot. z archiwum autorów.
Kult kawalerzystów do Pani Jazłowieckiej zapoczątkowany został od czasu słynnej bitwy koło Jazłowca, którą żołnierze polscy stoczyli 11 lipca 1919 roku. Wkraczający z Bukowiny na tereny polskie pułk ułanów dowodzony przez mjr. Konstantego Plisowskiego walczył z kozakami Ukraińskiej Armii Halickiej. Polacy pokonali wówczas oddziały ukraińskie, ocalając klasztor przed zniszczeniem. Po wojnie polsko-bolszewickiej, w której pułk również brał udział otrzymał on nazwę 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, a na jego koszary w okresie pokoju wyznaczono Lwów leżący dwieście kilometrów na zachód od Jazłowca.
Ułani od sióstr i ich wychowanek otrzymali w darze sztandar z wizerunkiem Matki Boskiej Niepokalanej, który stał się najbardziej rozpoznawalnym symbolem ich pułku. Jeden z jego oficerów, por. Władysław Nowacki, któremu Matka Boska objawiła się w czasie bitwy pod Jazłowcem, swoją samotną pielgrzymką do klasztoru we wrześniu 1927 roku zapoczątkował obyczaj corocznych wyjazdów delegacji lwowskich kawalerzystów na uroczystości maryjne. Nowacki napisał też hymn jazłowieckich ułanów, śpiewany przez żołnierzy na apelach w miejsce porannej i wieczornej modlitwy. Żołnierze co roku 8 grudnia w dniu święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, a także w lipcu, w rocznicę odbicia klasztoru i wyzwolenia miasta spod ukraińskiej okupacji, przybywali do Jazłowca. Delegacje te z każdym rokiem były coraz liczniejsze. Stuosobowa grupa żołnierzy brała też udział w koronacji statuy Matki Bożej Jazłowieckiej w lipcu 1939 roku.
Wizyty były w klasztorze ważnym wydarzeniem. Siostry przystrajały ołtarz kwiatami w barwach pułkowych, czyli żółtym i niebieskim, pochodzącymi z mogił poległych oraz dębowymi liśćmi. Ułani odbywali spowiedź, a po zakończonym nabożeństwie intonowali uroczyście pieśń pułkową oraz wpisywali się do szkaplerza i zostawiali wota. Następnie na ręce przełożonej generalnej składali raport o najważniejszych wydarzeniach w pułku.
Izba Pamięci wypełniona jest pamiątkami po pułku, który dzisiaj już nie istnieje. Zawiera szereg cennych eksponatów, takich jak: ułańskie lance, szable, siodła, sztandary, proporczyki czy fragmenty umundurowania. Są tam również tablice pamiątkowe, obrazy, rysunki, fotografie, dokumenty związane z funkcjonowaniem pułku. Do najcenniejszych pamiątek należy obraz przedstawiający ostatnią bitwę jazłowieckich kawalerzystów z Niemcami podczas wojny obronnej w 1939 roku oraz przenośny, dwuskrzydłowy, zabytkowy ołtarz polowy.
Obraz przedstawiający ostatni bój 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich z Niemcami podczas polskiej wojny obronnej w 1939 roku. Fot. z archiwum autorów.
Chociaż piękny obyczaj corocznych spotkań i wzajemnych kontaktów „munduru z habitem” przerwała II wojna światowa oraz kilkudziesięcioletnia komunistyczna okupacja, to podjęto go ponownie. Tradycje te przejęli żołnierze Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej ze Stargardu Szczecińskiego, którzy co roku odwiedzają Szymanów, uczestnicząc w różnych uroczystościach. Także siostry składają rewizyty w pomorskiej jednostce. W Warszawie powstało ogólnopolskie Stowarzyszenie 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, zwane potocznie Rodziną Jazłowiecką. Początkowo zrzeszało ono głównie kresowych weteranów i kombatantów służących w tym pułku, a gdy odeszli już na Weczną Wartę należą do niego obecnie rodziny tych żołnierzy, historycy kawalerii, a także inne osoby w różnoraki sposób zasłużone dla zachowania pamięci 14. Pułku.
10 kwietnia 2010 roku, w dniu katastrofy smoleńskiej, w Izbie Pamięci doszło do intrygującego zdarzenia. Wisząca na jednej ze ścian szabla, która była darem żołnierzy m.in. Szefa Sztabu Generalnego gen. Franciszka Gągora, w godzinach porannych tego dnia z niewiadomego powodu urwała się z zaczepów i spadła na stojące poniżej eksponaty. Gen. Gągor zginął właśnie w tej katastrofie. Szablę ponownie zawieszono na ścianie, zabezpieczając ją gablotą z szybą.
Szabla kawaleryjska podarowana siostrom przez żołnierzy. Fot. z archiwum autorów.
W 2024 roku minęła sto sześćdziesiąta siódma rocznica założenia Zgromadzenie Sióstr Niepokalanek. Marcelina Darowska, która zmarła w opinii świętości, została beatyfikowana w Rzymie przez papieża Jana Pawła II w październiku 1996 roku. Jej prochy spoczęły w Jazłowcu, w katakumbach zbiorowych sióstr niepokalanek. Grobowiec przetrwał okres komunizmu i został odrestaurowany. Po powstaniu niepodległej Ukrainy niepokalanki powróciły do Jazłowca wraz z kopią statuy Matki Boskiej Jazłowieckiej z Szymanowa. W dawnej kaplicy mieści się obecnie Sanktuarium Błogosławionej Marceliny Darowskiej, a w innych pomieszczeniach dom rekolekcyjny. Do Szymanowa sprowadzono z Rzymu po stu czterdziestu latach prochy siostry Józefy Karskiej.
Niepokalanki kontynuują dzieło zapoczątkowane przez Józefę Karską i Marcelinę Darowską prowadząc obecnie kilka przedszkoli, szkół podstawowych i średnich. Są one w: Szymanowie, Jarosławiu, Łomiankach, Wałbrzychu, Dursztynie i Nowym Sączu. Do szkół tych uczęszczają zarówno dziewczęta, jak i chłopcy. Niepokalanki sprawują też opiekę nad sanktuariami w Kościerzynie, Szymanowie i Jazłowcu, a w miejscach w których znajdują się ich domy, w Białej Podlaskiej, Szczecinku, pełnią funkcję katechetek w szkołach podstawowych i średnich.
Ewa i Bogumił Liszewscy