Ewa i Bogumił Liszewscy – Historia pisana wierszem – Grób powstańca styczniowego
Share
Zdjęcie ilustracyjne: Izba pamięci powstania styczniowego 1863 roku w komorze podziemnej trasy turystycznej pod rynkiem w Opatowie. Fot. z archiwum autorów.

Położony we wschodniej części województwa świętokrzyskiego Opatów, to jedno z najstarszych miast Rzeczypospolitej. W okresie renesansu należał do wojewody krakowskiego, Krzysztofa Szydłowieckiego, który wydźwignął go z ruiny spowodowanej niszczycielskim najazdem tatarskim w 1502 roku. Doprowadził on miasto do gospodarczego rozkwitu, który trwał bez mała sto pięćdziesiąt lat, aż do czasów potopu szwedzkiego. W okresie zaborów Opatów znalazł się pod panowaniem rosyjskim i był już wtedy niewiele znaczącą, małą, prowincjonalną mieściną.
O jego dawnej świetności świadczy zachowany do dnia dzisiejszego gmach majestatycznej, XII-wiecznej, romańskiej kolegiaty pw. św. Marcina, niewielkie fragmenty potężnych niegdyś obwarowań miejskich, z których zachowała się jedynie brama Warszawska, a także kompleks kościelno-klasztorny ojców bernardynów. Klasztor był jedynym miejscem, które pozostało niezdobyte podczas tatarskiego najazdu. Okres renesansu pamiętają również dawne kupieckie piwnice, w których po odnowieniu zorganizowano podziemną trasę turystyczną, pełniącą także funkcję historycznego muzeum ukazującego przeszłość miasta.
Stefan Żeromski w swoim szkicu „Snobizm i postęp” nazwał ziemię świętokrzyską, której częścią jest Opatów, krainą iście słowiańską od samego początku. „Ten leśny kraj, przegrodzony trzema równoległymi łańcuchami wzgórz i wyniosłości świętokrzyskich, posiada ludność, która odznaczyła się w czasie panowania rosyjskiego żarliwym i gorącym patriotyzmem. W lasach tych żyje nieśmiertelna legenda powstania sześćdziesiątego trzeciego roku, gdyż tu miało ono najpiękniejsze swe dzieje”.
Pisarz przedstawił wypadki, które rozegrały się na ziemi świętokrzyskiej w czasie powstania styczniowego 1863 roku. Miało ono tutaj szczególnie intensywny przebieg. Na tej ziemi odbyło się wiele potyczek i bitew, powstanie w tych okolicach trwało też najdłużej. Pod Opatowem rozegrała się jedna z największych i najważniejszych bitew powstania styczniowego, uznawana za symboliczny początek końca tego polskiego zrywu niepodległościowego.
Powstańczą akcję na ziemi świętokrzyskiej zainicjował generał Marian Langiewicz, późniejszy dyktator, który odniósł w tych okolicach kilka świetnych zwycięstw. 24 lutego 1863 roku stoczył tu swoją najsłynniejszą i jedną z największych bitew tej insurekcji – pod Małogoszczem. Powstańcom sprzyjało ukształtowanie terenu, w rejonie Gór Świętokrzyskich było wiele kryjówek trudno dostępnych dla wojsk rosyjskich.
Od września 1863 roku akcję powstańczą w ziemi świętokrzyskiej prowadził generał Józef Hauke pseudonim „Bosak”, który zorganizował od nowa dokuczliwą dla Rosjan partyzantkę. Prawdziwe ożywienie działań powstańczych w tym rejonie nastąpiło w połowie października 1863 roku, wraz z objęciem dyktatury powstania przez generała Romualda Traugutta. Wódz ten podjął próbę reanimacji upadającego już w całej Polsce powstania, zreorganizował strukturę armii, tworząc w poszczególnych województwach jednostki na wzór regularnego wojska.
Dotychczasowi samodzielni dowódcy polowi zostali podporządkowani strukturom dywizyjnym, wchodzącym w skład korpusów, których w cały kraju miało powstać pięć. Dekret Rządu Narodowego o reorganizacji Wojsk Narodowych wprowadzono w życie 15 grudnia 1863 roku. Formowano kompanie i bataliony, z których tworzono dywizje złożone z kosynierów, strzelców oraz szwadronów jazdy. W praktyce plan ten udało się wdrożyć jedynie w województwie sandomierskim, obejmującym wówczas także ziemię świętokrzyską, i województwie krakowskim. Dowództwo objął Józef Hauke – Bosak, bliski współpracownik Romualda Traugutta. Powstańcy przetrwali zimę bez rozformowywania oddziałów, prowadzili działania ofensywne i zaczepne. Zwiększyła się też w tym czasie znacznie liczba ochotników pochodzenia chłopskiego.
Opatów, w którym stał rosyjski garnizon, był dwukrotnie atakowany przez oddziały powstańcze. Po raz pierwszy wdarły się one do miasta 25 listopada 1863 roku, wykorzystując fakt wyjścia z niego znacznej części rosyjskiego wojska. Polakom udało się wówczas, przy minimalnych stratach własnych, zdobyć nieco broni oraz kilka tysięcy rubli zdeponowanych w miejscowej kasie powiatowej. W akcji tej zginał tylko jeden powstaniec, a jeden był ranny.
Zaniepokojeni polskimi sukcesami Rosjanie zmobilizowali wtedy znaczne siły. Około pięciu tysięcy żołnierzy rosyjskich z kilku otaczających ziemię świętokrzyską garnizonów podjęło próbę okrążenia polskiego Pułku Stopnickiego, odpoczywającego koło wioski Cisów. Niestety zmienił się w tym czasie dowódca tego pułku. Doświadczony żołnierz, pułkownik Karol Kalita, o wiele mówiącym pseudonimie „Rębajło”, z powodów zdrowotnych opuścił oddział w chwili największego zagrożenia ze strony wroga.
Drogę odwrotu pułku na wschód blokował kilkusetosobowy garnizon rosyjski stacjonujący w Opatowie. To wówczas powstał śmiały plan ataku na to miasto. Pod nieobecność Hauke-Bosaka obowiązki szefa sztabu pełnił wówczas pułkownik Apolinary Kurowski, a Dywizją Krakowską dowodził były oficer wojska rosyjskiego, Ludwik Zwierzdowski. To on był współautorem i uczestnikiem operacji zajęcia Opatowa, która miała spore szanse na sukces. Atak, do którego doszło 21 lutego 1864 roku, przeprowadzono przy udziale kilku innych znajdujących się w pobliżu oddziałów powstańczych.

Archiwalna fotografia pułkownika Zwierzdowskiego. Fot. z archiwum autorów.
Urodzony 11 stycznia 1830 roku w Wilnie Zwierzdowski, był absolwentem Wyższej Szkoły Inżynieryjnej w Petersburgu i Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego. Staż w wojsku rosyjskim odbył w Wilnie, gdzie uzyskał awans do stopnia kapitana. Należał do tajnego, patriotycznego koła oficerskiego, skupiającego oficerów polskiego pochodzenia służących w armii rosyjskiej, utworzonego przez generała Zygmunta Sierakowskiego. Tuż przed wybuchem powstania, jako Polaka, przeniesiono go prewencyjnie do garnizonu moskiewskiego.
Po wybuchu walk wziął urlop i do macierzystej jednostki już nie powrócił. Jako naczelnik wojenny województwa mohylewskiego zorganizował oddział złożony z polskich studentów z pobliskiego Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego w Hory Horkach (na dzisiejszej Zachodniej Białorusi). Przyjął pseudonim „Topór”, który pochodził od jego rodzinnego herbu. W stoczonej w maju 1863 roku zwycięskiej bitwie pod Hory Horkami udało się mu, zdobyć nieco broni, konie i kilkanaście tysięcy rubli.
Już w kilka dni potem jego oddział otoczony przez przeważające siły rosyjskie i współdziałające z nimi białoruskie milicje chłopskie został zmuszony do odwrotu. Zwierzdowski, zniechęcony wrogą, niechętną postawą miejscowej ludności, z powodu trudności aprowizacyjnych i braków w uzbrojeniu, rozwiązał oddział i wyjechał za granicę. Do służby powrócił w listopadzie 1863 roku. Awansowany prze generała Hauke Bosaka do stopnia pułkownika, objął dowództwo Dywizji Krakowskiej II korpusu.
Atak na Opatów, rozpoczęty w godzinach wieczornych, początkowo zaskoczył Rosjan. Powstańcom udało się opanować niemal całe miasto, które otoczyli ze wszystkich stron. Oprócz Pułku Stopnickiego, w akcji tej brały też udział pułki: Olkuski, Miechowski i Kielecki. Rosjanie bronili się jedynie w kilku murowanych kamienicach przy rynku i ufortyfikowanym naprędce ratuszu. Podpalenie przez powstańców drewnianych budynków udaremniło szturmy na ratusz, ponieważ atakujący stali się widoczni dla rosyjskich strzelców. Podczas wal ciężkie rany odniósł Ludwik Zwierzdowski.
Apolinary Kurowski, obawiający się rosyjskiej odsieczy z pobliskiego Sandomierza, podjął decyzję o wycofaniu się z miasta. Rannego Zwierzdowskiego schwytał już następnego dnia patrol kozacki. Po błyskawicznym posiedzeniu sądu wojennego został on powieszony na rynku w Opatowie 23 lutego 1864 roku.
Rosjanie pochowali ciało pułkownika w nieoznakowanym miejscu, jednak zostało ono przez Polaków odnalezione, potajemnie ekshumowane i przeniesione na miejscowy cmentarz. Pozbawieni dowódcy powstańcy zostali rozbici i, chociaż niektóre oddziały zdołały schronić się w Górach Świętokrzyskich, to korpus Hauke Bosaka nie odzyskał już swojej wartości bojowej. 11 kwietnia 1864 roku został ujęty i uwięziony w Cytadeli Warszawskiej dyktator powstania Romuald Traugutt. Mimo że w zaborze austriackim i pruskim gotowych było do walki jeszcze kilka tysięcy dość dobrze wyposażonych i uzbrojonych ochotników, to oddziały te nie przekroczyły już granicy.
Po upadku powstania generał Hauke-Bosak przedostał się do Szwajcarii, a po kilku latach osiadł we Francji. Jako dowódca brygady w Armii Wogezów wziął udział w obronie tego kraju w okresie wojny francusko-pruskiej. Zginął w bitwie pod Dijon w 1870 roku. Pułkownik Karol Kalita wyemigrował do Turcji, skąd powrócił później do Lwowa. Jako jeden z niewielu uczestników tych wydarzeń dożył odzyskania przez Polskę niepodległości. Zmarł w 1919 roku, a jego grób zachował się do dziś na Cmentarzu Łyczakowski nieopodal Powstańczej Górki.
Groby sześciu oficerów poległych podczas walk o miasto zachowały się w ogrodach XV-wiecznego klasztoru ojców bernardynów w dzielnicy Żmigród, zwanej Starym Opatowem. Była to wówczas odrębna miejscowość, położona po drugiej stronie rzeczki Opatówki (dawniejszej Łukawki). Mogiłę zdobi pamiątkową tablica i krzyż. Na opatowskim cmentarzu rzymsko-katolickim znajduje się symboliczna mogiła kilkudziesięciu powstańców styczniowych.

Pomnik pamięci pułkownika Ludwika Zwierzdowskiego na rynku w Opatowie, w miejscu w którym zginął. Fot. z archiwum autorów.
Ludwika Zwierzdowskiego upamiętnia w Opatowie pomnik w formie głazu narzutowego z tablicą pamiątkową umieszczony w miejscu, w którym pochowany został prawdopodobnie przez Rosjan. Miejsce to ogrodzone jest metalową barierką. Jego rzeczywista mogiła na cmentarzu nie zachowała się do dnia dzisiejszego. Na rynku, w miejscu, w którym zginął, w 1924 roku mieszkańcy Opatowa wystawili pomnik. W okresie okupacji został na żądanie Niemców usunięty i ukryty. Powrócił na swoje miejsce dopiero po upadku komunizmu. Zdobi go orzeł w koronie i liście dębu. U stóp cokołu znajduje się tablica z nazwiskami mieszkańców Opatowa poległych w wojnie polsko – bolszewickiej.

Romańska kolegiata pw. św. Marcina w Opatowie, najstarszy zabytek miasta. Fot. z archiwum autorów.

Brama Warszawska, jedyny ocalony fragment dawnych, potężnych obwarowań miejskich Opatowa. Fot. z archiwum autorów.
Ewa i Bogumił Liszewscy


