LOADING

Type to search

BEZPRAWIE BUDZI BESTIALSTWO

Artykuły

BEZPRAWIE BUDZI BESTIALSTWO

Share

Dopiero co uwolniono z aresztu księdza Michała Olszewskiego za słoną daniną 350 tys. złotych ( a także dwie, Bogu ducha winne, urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości), co żywcem przypomina zwyczaje gangów porywających ludzi, a potem żądających okupu. Z tą różnicą, że „rząd” Tuska te praktyki ubiera cynicznie w… majestat prawa! A 3 listopada br. doszło do bestialskiego pobicia 72-letniego księdza Lecha Lachowicza w parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. Gdyby nie pani Elżbieta z pistoletem gazowym, 27-letni napastnik mógłby zabić księdza, który teraz walczy o życie w szpitalu jak podaje Mariusz Dzierżawski we wpisie Fundacji PRO-PRAWO do ŻYCIA („Bandycki napad na księdza!”, naszeblogi.pl, 4.XI.br), a my modlimy się w jego intencji. Napastnik dla pozorów znalazł się w areszcie, ale czy stanie przed sądem? Czy może wyjdzie na wolność za „kaucją”? Niestety, dzieje PRL-u, ai nawet III RP, wskazują raczej na to drugie rozwiązanie… Bowiem od lat stalinizmu nie odbudowano państwa prawa, zniszczonego po wojnie przez UB oraz siepaczy Stalina i Bieruta. A podczas okrągłego stołu strona PZPR-u nie chciała nawet dyskutować odnowy Temidy, a tuż przed rozpoczęciem obrad nieznani sprawcy zamordowali dwóch księży – ks. Stefana Niedzielaka i ks. Stanisława Suchowolca. Był to złowieszczy znak, że III RP nie zamierza zmienić metod „rządzenia”, które utrwalają despotyzm. No i nie zmieniła. W lipcu 1989 zabito i trzeciego księdza Sylwestra Zycha, a śledztwo oczywiście także umorzono. W „majestacie prawa”, a raczej bezprawia.

A zatem od 1945 do dzisiaj nie istnieje w Polsce państwo prawa, to już 79 lat tego bezhołowia i prawnej anarchii. Tylko PiS przez osiem lat próbował naprawy wymiaru sprawiedliwości, niestety spotkał się z wrogością UE i nieprzemyślanym wetem prezydenta. Ile lat jeszcze Polacy będą znosić cierpienia z powodu samowoli Temidy? I która przeobraża się w gwałt na narodzie! Zarówno w PRL-u jak i w III RP władza stosowała siłowe scenariusze. Oto dwa przykłady. 21 lipca 1958 (a więc niedługo po odwilży 1956) grupa tajniaków z prokuratorem katowickim Janem Boboniem wtargnęła przemocą do Prymasowskiego Instytutu Ślubów Narodu na Jasnej Górze. Ta bezprawna akcja i rewizja przybrała od razu charakter grabieży, bo do worków wrzucano też publikacje wydawane za zgodą cenzury, w Albertinum i Pallotinum! Zabrano dwa powielacze, papier. Daremny był protest ojców paulinów i kolegium Instytutu. Agenci zajęli się następnie kioskiem obok wejścia do Bazyliki, opróżniając jego półki. Wtedy pielgrzymi stanęli w obronie napadniętych, a kiedy po 21-ej zgodnie ze zwyczajem zamknięto bramy klasztoru, funkcjonariusze wezwali posiłki. Oddziały zomowców rozbiły bramy i bestialsko natarły na pątników. Bito ich pałkami, kopano, szarpano za włosy i lżono. Poturbowano też wielu księży i zakonników, którzy wzywali o zachowanie spokoju. Wojna bestii z Kościołem wracała z całą mocą po krótkiej odwilży. Ta okrutna pacyfikacja trwała do pierwszej w nocy, potem zatrzymanych wywieziono ciężarówkami. Napastnicy zabrali też całe wyposażenie Instytutu Prymasowskiego. Rabunek ten był dla reżimu jakby legalny!? Czy byli to prekursorzy „demokracji walczącej” Tuska? A wyroki w tej sprawie objęły oczywiście tylko napadniętych. Podobnych bitew w czasach PRL-u było wiele, a powody zdarzały się różne, np. zakaz budowy kościoła, zdejmowanie krzyży w szkołach, usunięcie lekcji religii, kasata seminarium czy zamknięcie kaplicy przy sanatorium. Kraśnik, Nowa Huta, Gdynia, Toruń, Otwock, Jaworzno, Mszczonów, Gliwice czy Przemyśl – oto główne miejsca starć, podczas których oddziały ZOMO w bestialski sposób rozpraszały manifestacje. Dzieje bestialstwa w PRL-u dotyczyły wielu obszarów, korzystając z panującego bezprawia. Nie inaczej teraz, w tej chorej III RP, skażonej w dodatku bezprawiem „rządów” D. Tuska i bodnaryzacją.

A oto współczesny obrazek: 4 lipca 2024 oddział policji z łomami w rękach wtargnął siłą do archiwum Krajowej Rady Sądownictwa. Następnie, wraz z towarzyszącym im „prokuratorem”, zabarykadowali się w KRS i rozpoczęli rozbijać szafy z aktami. Nie są to sceny z państwa prawa, choć komisarze unijni utrzymują, że nareszcie w III RP panuje rzekomo praworządność! Fikcja to oczywista, a bezprawie zawsze budzi bestialstwo czy to podczas akcji planowanych nielegalnie przez władze, czy też w razie zbrodniczych napadów, dokonanych przez pojedynczych napastników jak ostatnio w Szczytnie. Ksiądz Lachowicz niestety zmarł w szpitalu, stał się ofiarą panującej w mediach aury bezprawia, a może sprawcy działającego tylko z osobistego impulsu i chęci zysku, albo i z polecenia służb obecnego rządu, który przecież popiera powszechność aborcji, obsesyjnie promowanej przez lewicę. A przy okazji uderza w Kościół.

Właśnie w tych dniach blogerka Alina@Warszawa zastanawia się „Kto chce zlikwidować w Polsce chrześcijaństwo i Kościół?” (wpis z 4-11-24) i odkrywa nową ścieżkę, a miałby tu być …Martin Borman i nazizm. Ciekawe… Jednak jest sprawą wiadomą od dawna, że polski katolicyzm był solą w oku prawosławia i cesarstwa rosyjskiego. Carowie już wiedzieli, potem i Stalin, że polski Kościół i wiara Polaków – obok naszej starszej kultury – utrudnia rusyfikację. Dzisiaj rosyjscy ideolodzy, a zwłaszcza Aleksander Dugin głęboko nienawidzą katolicyzmu i chrześcijaństwa marząc o wchłonięciu nas… Mówią wprost, że Rosja nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej formie. Ani niepodległej Ukrainy, ani wolnych republik bałtyckich. To ze wschodu więc płynie owa chęć likwidacji w Polsce chrześcijaństwa i Kościoła (a także kultury i szacunku dla Historii), co zapewne pasuje i Niemcom. A za „rządów” koalicji 13 grudnia Tusk stara się przypodobać obu stronom w owej metodycznej likwidacji Polski, już nie tylko Kościoła i realizuje stary postulat Sowietów, by w miejscu polskiego państwa została tylko „szara strefa” – koniecznie bez Kościoła! Kardynał Nycz zapewne już nie może na to patrzeć i właśnie prosił papieża o rezygnację!…

Ale wróćmy do ks. Lachowicza, który niestety przegrał walkę o życie i jest niewątpliwie jedną z ofiar tej wojny rozpętanej przeciwko chrześcijaństwu i Kościołowi w wielu krajach, nie tylko w Polsce, w Niemczech czy we Francji. Motywacje tej wojny sięgają dalej, bo torują drogę szalonym i obłędnym ideologiom i teoriom jak ta o 55 płciach, więc rujnująca chyba budżety miast na instalacje odrębnych toalet! A ideologia, która prowadzi do deprawacji dzieci seksem w szkołach, zasługuje na wieczne potępienie. A jak pisze Mariusz Dzierżawski ten kryminalny napad na księdza to efekt medialnej kampanii nienawiści wymierzonej w prawdę, dobro i piękno przy prawnym i sądowym pobłażaniu bandytom i sprawcom napaści. A wszystko to dzieje się w agresji wobec Bożych przykazań i kodeksów ignorowanych przez prokuratury i sądy III RP, które niestety istnieją tylko nominalnie. I tolerują nawet profanacje świątyń, przerywanie mszy i tak prowokacyjne napisy jak… AVE SATANA, napis wymalowany na zabytkowym kościele Świętej Trójcy w Kwidzyniu…To zapewne główny patron i opiekun antypolskiego „rządu” Donalda Tuska, działającego przeciwko Polsce już od roku 1992, kiedy wraz z TW Bolkiem i byłymi towarzyszami z PZPR obalał propolski rząd Jana Olszewskiego i Antoniego Macierewicza, rząd postulujący lustrację zaledwie 66 polityków! Aby ocalić kariery tej garstki peerelczyków poświęcono wtedy interesy milionów Polaków i ich Ojczyzny…Dziś natomiast w obliczu ruiny i katastrofy całego Kraju czas najwyższy zadać sobie to pytanie – czy mamy bronić III RP i demokracji proklamowanej chyba nieszczerze po 1989 ? Czy też aprobować zamach stanu Tuska i Bodnara oraz ich promocję jawnego bezprawia i powrotu do Ubekistanu? To byłoby przecież nie do przyjęcia! Za rok stuknie 80 lat jak Polska miota się w konwulsjach, pozbawiona państwa prawa…

Czas wreszcie uzdrowić ten tragiczny paraliż i absurdalny stan rzeczy! Bo bezprawie budzi bestialstwo, krzywdzi boleśnie naród i to na wszystkich poziomach…Ludziom trzeba oddać sprawiedliwość, a państwo musi funkcjonować sprawnie z zachowaniem praworządności, nie zaś „demokracji walczącej”, za którą kryje się bestialstwo i bezprawie. Dla Polski nie ma ważniejszego problemu niż restytucja państwa prawa, zniszczonego po 1945 przez stalinizm.

Marek Baterowicz