Marek Baterowicz – Światło w czasach pogardy
Share
Fot. Bazylika św. Bendykta z Nursji. Fot. Wikipedia
Niedawno, 31 października br., otwarto ponownie Bazylikę św. Benedykta w Nursji, odnowioną po trzęsieniu ziemi w październiku 2016. Uroczystą mszę celebrowało 16 biskupów oraz opatów wraz z kardynałem Gualtiero Bassetti. Byli przedstawiciele włoskiego rządu i parlamentu UE, niestety nie najwyższej rangi, ministrowie czy wiceprezesi. A św. Benedykt, kanonizowany w 1220, jest od 1964 patronem Europy, pochowany na Monte Cassino. Jest też bijącym sercem benedyktyńskiej duchowości – jak podczas Mszy mówił kardynał Pietro Parolin, rzecznik papieża Leona XIV, dodając, że to wydarzenie jest znakiem odrodzenia religijnego w Umbrii, Italii i może w Europie. Tej Europie, która pozbawiona duszy, byłaby zredukowana do splotu interesów ekonomicznych czy technicznych, lecz pozbawiona głębokiej duchowości. A przecież ludzie szukają światła oraz siły w swej ziemskiej wędrówce, a w życiu wartości chrześcijańskich. Kardynał Parolin dodał też, że dawna solidarność benedyktyńska mogłaby stać się antidotum przeciwko ułomnościom kontynentu Europy. Świadom tych ułomności był już Jan Paweł II, kiedy w 1980 – w 1500 lat od narodzin św. Benedykta właśnie w Nursji – głosił tam homilię. Pokładał jeszcze nadzieje w UE, ale ostrzegał: „Wyczuwa się przewagę ekonomii nad moralnością. Przewagę doczesności nad duchowością…”
Dzisiaj ten obraz przybrał ciemne barwy, Bruksela jakby nie była już strażniczką praw i demokracji, jeżeli popiera w Polsce rządy Tuska – zwolennika korupcji i z pogardą niszczącego zastaną w kraju praworządność. W tych czasach pogardy dla narodów Europy, gdy podważa się ich suwerenność oraz obniża poważnie kryteria demokracji (u nas są one nawet łamane!) czujemy się bezradni, a w Polsce owe ułomności pogłębia presja peereleczyków nawykłych do „wartości” całkowicie odartych z demokracji, a które promują pogardę dla praw, zatem też dla demokracji. W tej sytuacji czas może przypomnieć jeszcze te słowa Jana Pawła II z cytowanej wyżej homilii: “…Benedykt, przez wiarę w Chrystusa, odnalazł sprawiedliwość pochodzącą od Boga, a sprawiedliwość tę umiał zaszczepić w duszach swoich współczesnych i potomnych”. A co robi Tusk? Chce zaszczepić nad Wisłą “sprawiedliwość” godną wampirów czy wilków…
O potomnych myśli też dziś arcybiskup Marek Jędraszewski, który z okazji Święta Niepodległości w swej homilii na Wawelu, obok grobów królewskich, z wielką troską podkreślił znaczenie pracy na rzecz Polski… Zapewne, racja to nieodparta. I wiemy do kogo tę aluzję przykleić, ale przecież to sam premier rzekomej III RP Donald Tusk kieruje rządem, który pracuje PRZECIWKO Polsce!!!
A zatem, co możemy jako naród w tych czasach pogardy? Gdy nie mamy już Prymasa Tysiąclecia, a modlitwy do św. Andrzeja Boboli lub Matki Jasnogórskiej nie odniosły jeszcze skutku? Może oddać się w opiekę św. Benedykta, dla którego sprawiedliwość była tak ważna? A pamiętajmy też słowa Wojtyły z jego poematu „Myśląc Ojczyzna” : “…wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać” … Naród nasz, który tyle wycierpiał przez wieki, zasługuje na lepszy los, nie na to, by nas pozbawiono praworządnego i polskiego państwa, a tylko dać się obrzucać smoleńskim błotem! Wróćmy zatem do źródeł tak niezawodnych jak dziedzictwo Solidarności z 1980 i do tradycji Tysiąclecia, zawsze pielęgnowanych w Kościele, a nawet bronionych heroicznie na murach Jasnej Góry! Ujrzymy wtedy cień Marszałka z bitwy pod Warszawą…
Marek Baterowicz


