Pogoda w Melbourne

Polecane Strony

w rocznicę uchwalenia polskiej Konstytucji 3 Maja (1791)

(pierwszej w Europie)

Już za rok przypadnie znaczący jubileusz regularnej imprezy celebrowania w Melbourne Dnia Konstytucji 3 Maja w formie uroczystej, wykwintnej kolacji, z przemową i z programem artystycznym.  Ta doroczna impreza odbywa się regularnie od 2002 r. i tylko niecodzienne okoliczności spowodowały, że pauzowała przez 4 lata (3 lata ograniczeń i niepewności covidowych oraz rok 2016, gdy do Melbourne po 15 latach zawitał ponownie PolArt Festival - największa polska impreza artystyczna poza granicami Polski).

Wartość i znaczenie Kolacji 3 Maja podkreśla lista dotychczasowych prelegentów:

Sir James Gobbo AC CVO QC, prawnik, 25. gubernator stanu Wiktoria, Murray Gleeson AC GBS KC, Chief Justice of the High Court of Australia, Margaret Adamson i Jonathan Thwaites - byli ambasadorowie Australii w Polsce, Tim Fischer AC - byly wicepremier Australii i ambasador Australii w Watykanie, Tony Abbott  AC - były premier Australii, Kevin Andrews - minister federalny i parlamentarzysta, historycy interesujący się Polską - prof. Norman Davies, dr John Besemeres i prof. Tracey Rowland, badacze akademiccy i pracownicy naukowi - dr Grantley McDonald i prof. Leslie Holmes, byli wojskowi wysokich szczebli: Major General David McLachlan AO i Brigadier Gary Hogan, Roger Woodward AC OBE - sławny australijski pianista koncertowy, Antony Macken AM - prominentny australijski prawnik i były długoletni prezydent Australijskiego Stowarzyszenia Kawalerów Maltańskich, Greg Sheridan AO - wybitny, prominentny dziennikarz australijski z czasopism "The Australian" i "Quadrant" oraz prof. Greg Craven AM - prawnik konstytucyjny i wykładowca.

Ich przemówienia przedstawiały szeroką gamę tematów.  M.in. porównania Konstytucji 3 Maja z innymi konstytucjami (australijską, amerykańską), zagadnienia praw człowieka, wielowątkową współpracę polsko-australijską, sytuację w Europie Środkowej, doświadczenia wyniesione z okresu PRL-u, analizy postępu w RP po upadku partyjnego absolutyzmu itp.

W tym roku przypadają ważne rocznice: 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, 35. rocznica upadku tzw. komunizmu w Polsce oraz 25. rocznica wejścia Polski do NATO.

Prowadzący imprezę Jan Szuba OAM przywitał w piątek wieczorem 3 maja ponad 170 uczestników Kolacji zgromadzonych w ekskluzywnej sali „The Pavilion” w Arts Centre i przedstawił program wieczoru.

Pierwszym punktem było krótkie wspomnienie osoby zmarłego w styczniu patrona Kolacji - śp. Antony Mackena AM, członka Komitetu Organizacyjnego Kolacji, uznanego prawnika a zarazem długoletniego, wielkiego sympatyka Polski i Polaków. Życiorys tej kluczowej dla Komitetu osoby przedstawiła Melissa Macken/Coburn - córka Antony'ego.

Melissa Macken/Coburn

Honorowy konsul generalny Andrzej Soszyński wzniósł toast za pomyślność króla, Australijczyków, prezydenta RP i Polaków.

Hon. Konsul Generalny Andrzej Soszyński

Ksiądz Wiesław Słowik OAM odmówił modlitwę wstępną.

Prowadzący imprezę zaprosił uczestników do konsumpcji wykwintnych dań. Kelnerzy roznieśli przystawki: kawałek duszonej jagnięciny z porzeczkami, perską fettą, pieczonym bakłażanen posypanym szafranem lub całodobowo duszony policzek wołowy z polentą, młodą fasolką i gremolatą.

Daniami głównymi były: pstrąg oceaniczny, sałatka z półsuszonych pomidorów, czarne oliwki i salsa verde albo pierś z kurczaka marynowana w tymianku cytrynowym, ratatouille, zapiekanka ziemniaczana i sos.

Na deser podano: Ciepły budyń z daktylami i orzechami pekan, toffi, kruche orzechy pekan, francuskie lody waniliowe albo sernik Baileys w stylu nowojorskim, sałatka truskawkowo-miętowa, biała tuila czekoladowa.

Jako napitki bez ograniczeń posłużyly: wina czerwone i białe z Adelade Hills i Clare Valley SA, Yarra Valley VIC, piwa z Gippslandu i napoje bezalkoholowe, woda mineralna i sok pomarańczowy.

Goście honorowi

Po zakończonej konsumpcji barrister (Kings Counsel) Marcus Clarke (syn olimpijczyka Rona Clarke), który wraz żoną Iwoną był obecny na wszystkich Kolacjach, przedstawił tegorocznego prelegenta - sędziego australijskiego Sądu Najwyższego - Simona Stewarda, który przedstawi swoje obserwacje w eseju zatytułowanym  „Być człowiekiem wiary we współczesnym świecie”.

Po ukończeniu studiów z wyróżnieniem na Uniwersytecie Melbourneńskim droga Simona Stewarda do Sądu Najwyższego była bardzo szybka. Początkowo był przez siedem lat radcą prawnym w wiodącej firmie Mallesons, do palestry został powołany w 1999 r.  Zaledwie dziesięć lat później został sędzią - to bardzo szybki awans.  Dziewięć lat później został mianowany sędzią Sądu Federalnego a po dwóch latach sędzią Sądu Najwyższego.

Mr Simon Steward z małżonką

Podczas praktykowania w palestrze zyskał reputację ciętego intelektu, ogromnej  etyki pracy i ugruntował swoją pozycję jako czołowego prawnika podatkowego w Australii. Mniej znane jest to, że jest gorliwym katolikiem (studiował w Xavier College) i że jest znakomitym mówcą.

Dzisiejszy wieczór będzie bez wątpienia ciekawy, z uwagi na bogatą historię Polski, pełnej bohaterstwa ludzi wiary. Jest ich zbyt wielu, aby wymienić wszystkich lecz co najmniej trzech z nich łatwo przychodzi na myśl.

Po pierwsze, ksiądz Jerzy Popiełuszko. W swoich kazaniach wypowiadał się przeciwko brutalnemu reżimowi komunistycznemu, w rezultacie czego został zamordowany przez służby bezpieczeństwa w 1984 r.  Po porwaniu był potwornie męczony, a ciało wrzucono do zalewu Wisły z tamy pod Włocławkiem. W jego pogrzebie wzięło udział ćwierć miliona ludzi. Został pośmiertnie odznaczony w 2009 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego najwyższym polskim odznaczeniem - Orderem Orła Białego oraz beatyfikowany jako męczennik w 2010 r.

Drugi to kardynał Stefan Wyszyński, prymas Polski. On również krytykował nieludzkość reżimu komunistycznego i został skazany na trzy lata więzienia, po czym spędził wiele lat w areszcie domowym. Został mentorem trzeciego mężczyzny - Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II.

Papież Jan Paweł II odegrał kluczową rolę w zniesieniu żelaznej kurtyny w Europie. Dla Marcusa istotne jest również to, że Karol Wojtyła urodził się i wychował w małym miasteczku Wadowice, gdzie urodziła się i dorastała jego żona Iwona i gdzie pobrali się w 1993 roku.

 

Prelegent Simon Steward rozpoczął swe posłanie od samokrytyki:

(...) jestem człowiekiem wiary, choć dość słabym. Jestem katolikiem i przyznaję to otwarcie w społeczności, w której takie deklaracje są przez niektórych pogardzane. Nie udaję pobożności i nie wiem, czy jestem dobrym katolikiem. W skrócie: dotkliwie cierpię z powodu tych wszystkich niepowodzeń i wad, jakie nękają ludzkość - takich  jak: próżność, lenistwo, zazdrość i sporo bardzo współczesnego zaabsorbowania sobą.

Przemawiam wyłącznie prywatnie jako zwykły obywatel, a nie w jako sędzia Sądu Najwyższego.

Rozpocznę od ujawnienia mych dwóch powiązań z Polską i Polakami.

Pierwszym jest bardzo wybitny i błyskotliwy młody człowiek i nowy adwokat, obecny  na tej sali, którego nazywam "księciem". Nazywa się Jakub Patela. Rodzina Jakuba przyjechała z Polski do Australii pod koniec lat 80. Jakub był moim współpracownikiem w sądach Federalnym i Najwyższym. Zawsze służył swojemu krajowi wyróżniająco i z poświęceniem. Jakub to także człowiek bardzo głębokiej wiary.

Drugie powiązanie dotyczy patrona Kolacji 3 Maja, który był wspaniałym i wybitnym polskim Australijczykiem. To sędzia śp. Leonard Ostrowski QC. Spotkałem go po raz pierwszy jesienią 1969 r., gdy został moim ojcem chrzestnym w kościele Najświętszego Serca w Kew.

Mój ojciec poznał go w Melbourne Law School w latach 50. i zawsze mi mówił, że nigdy wcześniej ani później nie spotkał osoby, która tak doskonale mówiła po angielsku. Sędzia Ostrowski i jego żona jeździli granatowym Citroenem. Wydawał mi się najbardziej eleganckim i wyrafinowanym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkałem. Sędzia stał się instytucją prawną w Wiktorii i nazywano go „hrabią”. Był osobą bardzo szanowaną, która wniosła niesamowity wkład w nowym kraju.

 Wróćmy do tematu dzisiejszego wieczoru. Parafrazując śp. prezydenta Kennedy'ego: „Jaki rodzaj wiary mam na myśli i jakiej wiary szukam?”.  Dokładnie te same pytania zadawane są podczas obchodów 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1791 r.  Ten świetlisty dokument wzbudził wielkie nadzieje narodu, który głęboko cenił wolność i który przez wieki tolerował wszystkich ludzi wiary.

Punkt .1 tej Konstytucji stanowi:

Dominującą religią narodową jest i pozostanie święta wiara rzymskokatolicka, wszystkie jej prawa. Przejście z religii dominującej na inne wyznanie jest zabronione pod karą apostazji. O ile ta sama święta wiara nakazuje nam kochać sąsiadów, winni jesteśmy wszystkim ludziom - bez względu na przekonania i pochodzenie - pokój w wierze i ochronę rządu. Dlatego gwarantujemy wolność wszystkich obrzędów i wyznań na ziemiach polskich, zgodnie z prawem obowiązującym na tych ziemiach.

Tak się składa, że mój własny Sąd nadał słowu „religia” prawne znaczenie w sprawie Church of New Faith przeciwko Commissioner of Pay-roll Tax (1983) 154 CLR 120. W tej kwestii Trybunał orzekł, że scjentologia jest religią i podlega zwolnieniu z podatku od wynagrodzeń.

Sędziowie Mason ACJ i Brennan J uznali jednak, że w prawie brak jest uzgodnionej definicji tego, czym jest religia:

"Brak definicji, która byłaby powszechnie satysfakcjonującą, wskazuje na coś więcej niż zasadnicza trudność wpływająca na przyjęcie definicji prawnej. Nie można przyjąć definicji tylko dlatego, że spełniałaby oczekiwania większości społeczności lub dlatego, że odpowiada to jakiejś koncepcji obecnie akceptowanej przez tę większość.

Rozwój prawa w kierunku całkowitej wolności religijnej i równość religijna (...) zostałyby podważone i gwarancje określone w ust. 116 Konstytucji utraciłyby charakter bastionu wolności, jeśliby religię zdefiniowano w taki sposób, aby wykluczać z jej zakresu religie mniejszościowe, nie należące do głównych nurtów myśli religijnej.  Chociaż wolność religijna i równość religijna są korzystne dla wszystkich religii, religie mniejszościowe – niezbyt ugruntowane i akceptowane – potrzebują szczególnej ochrony.”

Mason ACJ i Brennan J postulowali dwuetapowy proces testowania tego, czym jest religia w konstytucyjnym znaczeniu tego słowa: religia musi przede wszystkim składać się z wiary w istotę nadprzyrodzoną, rzecz lub zasady, a po drugie, musi polegać na przyjęciu kanonów postępowania, aby urzeczywistnić to przekonanie.

Przemawiając dzisiaj jako prywatny obywatel mogę wyznać, że moja wiara trwa, zaś trudne czasy były dla mnie nieustannym źródłem nadziei. Sądzę, że bez tej wiary nie miałbym siły by unieść ciężar narzucony przez wysoki urząd sędziowski.

Przytoczę trzy obserwacje.

Po pierwsze, zacytuję dobrze znaną obserwację Monteskiusza z 1730 r.: „W Anglii nie ma religii. Jeśli ktoś wspomina o religii, ludzie zaczynają się śmiać.” Obecnie w Australii wiara wydaje się zamierać. Jest kasowana lub edytowana -  zwłaszcza w organach władzy. Jeśli wspominasz wiarę jako życiodajną siłę motywującą, to - o ile nie jesteś wyśmiewany (być może ze strachu przed procesem cywilnym) – jesteś  wykluczony grzecznie i cicho. Ostatnio ktoś, kogo znam, szanuję i cenię, piastujący wysokie stanowisko, powiedział mi: „Nie mam życia duchowego i absolutnie nie widzę takiej potrzeby.”

Powinno budzić zatroskanie, że taka osoba posiada tak nihilistyczny pogląd na świat.  Pozostaje nam tylko mu współczuć.

Niemniej wciąż są w tym kraju ludzie głębokiej wiary - widziałem to w tym roku w katedrze w Canberze na mszy św. w Środę Popielcową.

Jednak rzeczywistość jest taka, że nie ma w tym kraju żadnego polityka, który zakończyłby swe przemówienie słowami „Niech Bóg błogosławi Australię."

Po drugie, wiara nie tylko zanika u nas, może też umrzeć poza Australią.

W 2014 roku moja rodzina spędzała Boże Narodzenie w Pradze. Zechcieliśmy uczestniczyć we Mszy we wspaniałej katedrze św. Wacława (wcześniej św. Wita).

Przybyliśmy do kościoła 50 minut wcześniej, aby zapewnić sobie miejsca, bo spodziewałem się tłoku. Bowiem 5 lat wcześniej spędziliśmy Boże Narodzenie w zapełnionej Notre Dame w Paryżu. W katedrze Wacława zobaczyliśmy wspaniałego kardynała arcybiskupa Pragi wraz z licznymi współcelebransami. Ale katedra była prawie pusta.

Według Wikipedii tylko 9,3% Czechów to katolicy; 57% nie wyznaje żadnej religii. To kontrastuje z Polską, gdzie według Wikipedii 71% Polaków to katolicy, a tylko 6,9% nie wyznaje żadnej religii.

Obecne statystyki w Australii są bardziej zbliżone do czeskich. Spis powszechny z 2021 r. podaje, że jedynie 43,9 proc populacji identyfikuje się jako chrześcijanie, co oznacza spadek od 2016 r. o 8,2%. To około 2 mln osób. Liczba katolików spadła z 5,3 mln w 2016 r. do 5,1 mln w 2021 – strata 215 tys. dusz. W tym samym okresie anglikanie stracili 600 tys. wierzących.

Dokąd ci wszyscy ludzie poszli i dlaczego? Kiedy mój ojciec, który ma 89 lat dorastał, kościoły katolickie w Wiktorii były przepełnione młodymi rodzinami. Wielki marsz uczniów z okazji Dnia Świętego Patryka przez Melbourne był niezwykłym wydarzeniem.

Entuzjazm dla wiary katolickiej utrzymywał się w Wiktorii aż do lat 70's. Już tak nie jest. Sądzę, że winne jest głównie moje pokolenie. Kiedy opuścili domy rodzinne i zaczeli zakładać rodziny, przestali chodzić na msze. Nawet gdy często wysyłali dzieci do szkół katolickich, na mszę chodzono rodzinnie być może tylko na Wielkanoc i Boże Narodzenie. Zaniedbali sferę duchową, dobro własnej sprawy.

W rezultacie pojawiło się całe pokolenie w dużej mierze bezbożne.  I to nie przypadek, że obserwujemy astronomiczny wzrost poziomu nieszczęścia wśród współczesnych nastolatków, a zwłaszcza nastolatek, z których wiele jest usidlonych w cykle wizyt u psychologów i psychiatrów.

Muszę przyznać, że ta obserwacja jest dla mnie bardzo trudna do zaakceptowania, bo dla mnie wiara w jakąś wyższą istotę jest o wiele bardziej naturalnym sposobem pojmowania naszego świata i jego wyzwań. Przecież nawet przy szybkim postępie nauki nie można udowodnić środkami empirycznymi celu życia na naszej planecie.

O ileż bardziej naturalne jest wyjaśnienie celu życia za pomocą wiary w coś większego niż my, śmiertelnicy. O ileż łatwiej szukać pocieszenia w ludzkiej skłonności do wiary w coś lepszego i wspanialszego. Nie ma konfliktu pomiędzy prawem naturalnym a wiarą. Istnienie wiary jest zgodne z prawem naturalnym.

Problemem dla tych, którzy odrzucają wiarę, ale mimo tego szukają zasad organizujących życie jest to, że nie ma godnej alternatywy dla naszej tradycyjnej wiary.

Ale nie powinniśmy całkowicie popadać w rozpacz. Monteskiusz zauważył, że w roku 1730 w Anglii nie było religii, ale pod koniec XVIII w., w czasach metodyzmu, Anglia powróciła do wiary.

Dlatego uważam, że możemy i powinniśmy wrócić do bycia wspólnotą wiary. Parafrazując wypowiedź prezydenta Kennedy’ego: potrzebujemy więcej czasu i nie tylko wiary obecnie, ale na wszystkie czasy. To jest możliwe.

Po trzecie, chciałbym opowiedzieć o mojej wierze jako sędziego. Sir Gerard Brennan, były prezes Sądu Najwyższego Australii, jeden z największych australijskich prawników i ojciec ks. Franka Brennana SJ AO, uwielbiał św. Tomasza More’a - lorda kanclerza Anglii i Walii, straconego przez króla Henryka VIII za wiarę. Ja też jestem wzruszony przykładem św. Tomasza More’a i - biorąc pod uwagę obecne okoliczności - być może trzeba będzie jeszcze bardziej doceniać jego wyzwanie.

Sir Gerard Brennan szczególnie podziwiał sztukę Roberta Bolta o św. Tomaszu More pt. „Człowiek na każdą porę roku”. Pod koniec pierwszego aktu tej sztuki jest fragment, który Sir Gerard bardzo doceniał, gdyż podsumowuje stanowisko/relację  świeckiego sędziego z wiarą.

Chodzi o to, że nawet diabłu przysługują ustanowione prawa.

Gdyby kiedykolwiek diabeł miał się nam zamanifestować w śmiertelnej formie, to nawet on, byłby uprawniony do tego, co Amerykanie nazywają „należytym procesem”. Możemy być naprawdę pewni wolności, tylko wtedy gdy wszyscy będziemy podlegać rządom prawa.

Jestem wielkim wielbicielem Polski, gdzie słabi są bezpieczni i silni są sprawiedliwi. Podziwiam jej mieszkańców: ich wytrzymałość przez wieki, szlachetność i czystość ich serc, i wspaniałość ich siły w chwilach ostrych przeciwności losu.

Naród polski wydał na świat jednego z największych przywódców Kościoła katolickiego i spraw wiary. Mówię o Jego Świątobliwości Papieżu Janie Pawle II. On i Polacy przynieśli wolność i pokój Europie i pokonali – być może jest to konsekwencja cudu nad Wisłą – nienawistną ideologię, która próbowała przekształcić ludzkość w ekonomiczne równanie, które miało na celu zanegowanie indywidualnego człowieczeństwa.

Jestem zaszczycony tym, że mogę tu być dziś wieczorem, aby uczestniczyć w świętowaniu Waszej Konstytucji 3 Maja 1791. Ani Polska nie jest jeszcze stracona; ani kwestia wiary.

Dziękuję za wysłuchanie. Niech Bóg Was błogosławi.

 

Po długich oklaskach panie Jasmine Czuba i Klara Rawdanowicz wręczyły Simonowi Stewardowi kwiaty i butelkę wódki Belweder, a jego żonie Anne bombonierę czekoladek.

Profesor Tracey Rowland oficjalnie podziękowała mówcy za przemowę.

Nadszedł czas na atrakcje muzyczne.  Klara Rawdanowicz przedstawiła program artystyczny i pianistę koncertowego Alana Kogosowskiego.  Alan - jako edukator spuścizny Fryderyka Chopina przed każdym granym utworem udzielał zebranym krótkiego wprowadzenia o powstawaniu tych utworów.  Zagrał na fortepianie nastrojonym przez Grzegorza Machnackiego 4 utwory Chopina, wśród których nie mogło zabraknąc popularnych klasyków - „Etiudy Rewolucyjnej (op.10 nr 12) i „Poloneza Heroicznego” (op.53).  Ponieważ te "szlagiery" także prezentowali nam w przeszłości inni pianiści, uczestnicy Kolacji 3 Maja mogli porównać różne interpretacje.

Słuchacze na sali - doceniając kunszt Alana - nagrodzili do gromkimi brawami. Zaś organizatorzy Kolacji podziękowali mu bukietem kwiatów.

Obsługa rozpoczęła serwowanie kawy/herbaty i czekoladek. Uczestnicy mieli okazję porozmawiać przy stołach oraz nawiazać/odnowić kontakty ze znajomymi na sali.

Sponsorami Kolacji 3 Maja byli w tym roku pan Zbigniew Zerger OAM i pani Teresa Zerger oraz pan Janusz Czepul i pani Barbara Czepul.

W tym roku do patronów Kolacji dołączyli: ambasador RP Maciej Chmielinski, biskup Greg O’Kelly, prof. Tracey Rowland i jej mąż Stuart Rowland.

Wyrazy uznania należą się głównej organizatorce i przewodniczącej Komitetu -  pani Teresie Kamińskiej - za jej wysiłek i profesjonalizm w organizowaniu tych unikatowych trzeciomajowych Bankietów.  Niewielu wie, iż organizacja i tzw. "dopięcie" imprezy tego typu wymaga kilkumiesięcznej wytężonej i nerwowej społecznej pracy.  W tym roku Teresie pomagali: ks. Wiesław Słowik OAM, pani Barbara Czech OAM, pan Jan Szuba OAM, dr Włodzimierz Wnuk oraz - podczas kolacji - pani Klara Rawdanowicz.

Obsługiwaniem płatności od lat zajmuje się Federacja Polskich Organizacji w Wiktorii (pani Marzena Wroniszewska). 

Miejmy nadzieję, że przyszłorocznej - jubileuszowej - edycji Kolacji 3 Maja nie przeszkodzi żadna nieprzewidziana okoliczność.

Organizatorzy Bankietu 3 Maja w Melbourne

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

Polecane Strony

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

© Tygodnik Polski 2020   |   Serwis Internetowy Sponsorowany przez Allwelt International   |   Admin