Pogoda w Melbourne

Polecane Strony

Najnowsze wydanie „Tygodnika Polskiego”, nr 06 07/23 z dnia 29 marca.

Poniżej znajdą Państwo fragmenty niektórych artykułów, jakie opublikowane zostały w wydaniu z dnia 29 marca. Całe teksty w drukowanym wydaniu "Tygodnika Polskiego" dostepnego w prenumeracie, w polskich sklepach/stoiskach, parafiach i klubach.

Znakomity podręcznik „Historia i teraźniejszość” prof. Wojciecha Roszkowskiego - mimo wielu świetnych recenzji – niestety nie jest akceptowany powszechnie w liceach i technikach, tam gdzie środowiska peerelczyków decydują o przyjęciu tej książki w szkołach – pisze Pan Marek Baterowicz w felietonie „Historia odrzucana”. Tak negatywne stanowisko wobec prawdy historycznej, bijącej z narracji Profesora i trafnie dobranych zdjęć, jest smutnym dowodem, że proklamowana w 1989 III RP jest w przeważającej mierze uzależniona od koterii przesiąkniętych jeszcze nostalgią za upadłym PRL-em i że w pewnym sensie żyjemy nadal pod „okupacją” peerelczyków jak to diagnozował prof. Ryszard Legutko w rewelacyjnym i prawdziwym „Eseju o duszy polskiej” (2010).

 

Felieton Pana Krzysztofa Ligęzy „Zostaniesz w nas”.

Wszystko na tym świecie znajduje swój kres. A każdy człowiek umiera. Tyle wiemy, choć akurat to wiemy z całkowitą pewnością.

Ot, ludzie przychodzą i odchodzą, i nic na to poradzić się nie daje. Obserwując tak zaznaczony zwrot wektora rzeczywistości, życie ludzkie zawsze okazuje się za krótkie. Nawet najdłuższe rozkwita wraz ze świtaniem, by wieczorem zwiędnąć nieodwołalnie. Mało tego, boć wszyscy mamy swoje indywidualne poranki i wyłącznie sobie przypisane zachody słońca. Fakty tracą laur teraźniejszości, interpretacje rozwiewa wiatr, zanika najgorętsza emocja, a wspomnienia roztapiają niczym płatki śniegu padające w stos płonących bierwion. Nawet rzeczy najtrwalsze przybierają pozy mamucich trucheł.

 

W rubryce Echa Warszawskich Salonów cztery felietony pióra p, Beaty Joanny Przedpełskiej

HALO, HALO!

Na scenie Basenu Artystycznego Warszawskiej Opery Kameralnej pod dyrekcją dr hab. Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd nowa premiera sezonu. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to muzyczny i inscenizacyjny eksperyment, bo dwie jednoaktówki - "Telefon" oraz "Medium" - łączy pozornie tylko nazwisko twórcy. Gian Carlo Menotti (1911-2007), amerykański kompozytor i autor libretta, podobno skomponował pierwsze opery jako siedmiolatek. Potem było ich wiele. "Medium" powstało w 1946 roku; "Telefon" rok później.

WIDOK Z OKNA

"Z twojej knajpy nie widać nic, Parlamentu jedynie drzwi. Na Victorii zwykły ruch, Big Ben dzwonił już razy trzy, można wreszcie do domu iść". To fragment piosenki "Okno z widokiem na Parlament" w wykonaniu Stanisława Wenglorza, popularnej w latach 8-tych. Wtedy Londyn był Mekką polskich emigrantów, magicznym miejscem - tak blisko i zarazem tak daleko. Ten szlagier przypomniał mi się z okazji premiery o bardzo podobnym tytule: "Okno na Parlament" w Och-Teatrze (reżyseria: Krystyna Janda).

MARCOWE ŚWIĘTO

Dzień Wyzwolenia jest świętem narodowym Bułgarii, upamiętniającym wydarzenia historyczne: traktat pokojowy z San Marino, podpisany 3 marca 1878 roku. Na jego mocy po trwającej pięć wieków niewoli Bułgaria odzyskała wolność spod ucisku osmańskiego. Ten dzień obchodzony jest bardzo uroczyście nie tylko w Bułgarii, ale także w placówkach dyplomatycznych w różnych krajach.

ŚWIĘTY

W marcu 1986 roku Polskę obiegła lotem błyskawicy bulwersująca wiadomość, że włamano się do bazyliki prymasowskiej w Gnieźnie i skradziono elementy sarkofagu Świętego Wojciecha. Sprawcy zniszczyli relikwiarz, odrąbali srebrne zdobienia, w tym figurę świętego. W wyniku żmudnego śledztwa udało się po jakimś czasie zatrzymać sprawców kradzieży i odzyskać część drogocennego kruszcu, jednak niektóre fragmenty rzeźby zostały bezpowrotnie zniszczone i najprawdopodobniej przetopione.

 

Pan Andrzej Zbiegniewski w artykule „Wszystko już było – cenzurowana kultura” podjął się analizy zjawiska dostosowywania znanych utworów literackich, stosownie do wymagań socjalistycznej władzy. Przykładów Autor podał wiele.

Na przestrzeni mojej blisko 30-letniej współpracy z „Tygodnikiem Polskim” artykułem, który wywołał największy oddźwięk był „Teatr mój widzę upadły”. Na tekst opublikowany przed kilkoma laty, a dotyczący degrengolady nadwiślańskiej Melpomeny, zareagowali pozytywnie liczni czytelnicy, zachęceni nazwaniem po imieniu problemu, dręczącego ich dotąd w odosobnieniu. Tych, dla których wyuzdane uwspółcześnienia klasyki, połączone z lewackimi nadinterpretacjami, są współczesnym przekleństwem polskich scen, pragnę pocieszyć, że jest to swoisty nawrót do praktyk realnego socjalizmu, do dyktatorskich zapędów, mniejsza o to, moskiewskiej czy berlińskiej tyranii. A zaczęło się zgoła banalnie.

 

W ramach cyklu „Polacy w Australii” publikujemy m.in. artykuł „Wielkie wydarzenie w harcerstwie w Australii”, jakim była wizyta harcerskiej naczelniczki hm. Danuty Figiel w Australii, co zrelacjonowała nam Marysia Nowak hm. Pani Marysia podzieliła się także zdjęciami z tego wydarzenia.

Większość Czytelników zna zapewne historię sanitariuszki „Inki”, jej postać była wiele razy przypominana na naszych łamach. Mniej jednak wiemy, jak zakładam, o jej rodzinie. Dzieje rodziców bohaterskiej sanitariuszki przedstawili pp. Ewa i Bogumił Liszewscy w artykule „Dzikim buranem w stepy rzuceni”. Pierwsza masowa deportacja Polaków zamieszkujących Kresy Wschodnie nastąpiła w niecałe pięć miesięcy po aneksji tych terenów przez armię bolszewicką w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku. Decyzja o jej przeprowadzeniu podjęta została przez władze Związku Radzieckiego już w grudniu poprzedniego roku. Jej celem było całkowite usunięcie ludności polskiej ze wschodnich ziem Rzeczypospolitej anektowanych przez wojska sowieckie. Ofiarami deportacji padli przedwojenni leśnicy, pracownicy służby leśnej, nauczyciele, urzędnicy, policjanci, a także osadnicy wojskowi – legioniści wraz z rodzinami.

 

„Z martwych powstanie” - tak zatytułował swój kolejny odcinek cyklu „Las rzeczy” p. Krzysztof Ligęza.

Nitraszenie katolików. Czy tam opiłowywanie. Generalnie: odjaniepawlanie polskiej wspólnoty katolickiej.

Plus majaczące na horyzoncie groźby skazania tejże wspólnoty na wieczną banicję. Na wygnanie z przestrzeni publicznej w niebyt, do krucht, lochów, katakumb, piwnic. Czy do innych kazamatów. Tak wymyślił i tak postępuje człowiek skażony nowoczesnością i postępem. Plus inna rozmaita szuria nowicko-scheuringwielgusowa. Nie dalej jak wczoraj, “Liściasty” zapytał, co z nim nie tak, skoro dostrzega tylko ślinę i okraszoną wrzaskiem pianę, cieknące wymienionej szurii z pysków.

- Nie, ja też to widzę – odparłem.

- Ja widzę i czuję.

- I czujesz, w imię czego owe groźby?

- W imię jałowych intelektualnie rzępoleń, brzdąkań i zaklęć na temat idei „świeckiego państwa” – wyjaśnił Heniek. – Czyli na rzecz gloryfikacji czegoś, co w przyrodzie nie występuje wcale, mianowicie państwa wyzbytego wartości duchowych – dokończył, mocno zaciskając wargi. Nawet nie spróbowałem polemizować, bo i mnie uznałby za szura.

 

Pani Riho Okagami-Siedlecka i p. Andrzej Siedlecki zapoznają nas z losami Jerzego Wołkowickiego, bohaterze powieści „Cuszima”. Jest to pierwsza część cyklu i jednocześnie mało znana historia. Warto dowiedzieć się więcej na ten temat. 

Światynia Tofukuji, Kyoto. Fot. A.R. Siedleccy

W cyklu od Europodów dla Antypodów,  Pablo Picasso, którego życie i twórczość przedstawił p. Jerzy Leszczyński dokładnie i z wielką pasją.

JA TYLKO MALOWAŁEM

ÓSMEGO KWIETNIA 2023 ROKU mija 50 lat od śmierci Pablo Picasso, nadarza się zatem niepowtarzalna okazja do zaprezentowania owej postaci zacnym czytelnikom „Tygodnika Polskiego”. Był Pablo Picasso przecież artystą niezwykłym. Wielu uważa go za najwybitniejszego malarza XX stulecia, inni przeciwnie, nie ukrywają swej dezaprobaty dla jego dziwnej sztuki, niezwykle trudnej do zrozumienia dla przeciętnego odbiorcy. Ażeby kogoś zrozumieć, by potem móc go oceniać, należy najpierw dobrze tę osobę poznać. Tak więc kim był ów Pablo Picasso? Jakim na co dzień był człowiekiem? W jakim towarzystwie przebywał i jakimi otaczał się ludźmi? Jakie miejsca lubił odwiedzać? Dziś nadarza się okazja, by lepiej poznać Picasso.

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

Polecane Strony

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

© Tygodnik Polski 2020   |   Serwis Internetowy Sponsorowany przez Allwelt International   |   Admin