Pogoda w Melbourne

Polecane Strony

Drodzy Czytelnicy!
Zapraszamy do lektury najnowszego wydania "Tygodnika Polskiego".
Poniżej fragmenty niektórych artykułów opublikowanych w numerze 20/22.

Marek Baterowicz - ZASZCZUTY SEJM, BEZRADNA ONZ
Przywykliśmy do scen wulgarnych w Sejmie (rzekomej III RP), które czynią z sejmu karczmę. Są bowiem niestety w tym sejmie posłowie i posłanki, którym sprawa Polski nie leży na sercu. Wprost przeciwnie, okazują oni Polsce nienawiść, atakując propolski rząd Prawa i Sprawiedliwości. Ci rozkrzyczani posłowie rekrutują się z „narodu” peerelczyków, jak ich trafnie określił prof. Ryszard Legutko w „Eseju o duszy Polskiej” (2008).

Krzysztof Ligęza - Personalizacje
Trochę o tej, trochę o tamtym, dwa słowa o takich i owakich. Czyli, że tym razem inaczej. Czyli, że dokładnie tak samo, jak w tytule. Inaczej w ogóle, niemniej dokładnie tak samo, to znaczy o osobnikach ustalających krajobrazy moralne sobie tylko przypisane, nie orientujących się we- dług norm, lecz normy wskazujących.
Dla siebie również, jednakowoż przede wszystkim dla innych. Dla świata. We- dług jakich mianowicie punktów od- niesienia czy wzorców? „Oj tam, oj tam” – parskają na to, zamykając się w bańkach informacyjnych im tylko przynależnych i przezeń dla siebie tworzonych. Stąd konsekwencje: świata, w którym żyją, nie rozpoznają właściwie (w znaczeniu poprawnie), i z perspektywy zewnętrznego obserwatora nic w tym zaskakującego: rzeczywistość filtrowana tokiem myślenia (czy raczej „myślenia”) pt.: „Skoro człowiek jest miarą wszech rzeczy, a ja jestem człowiekiem, w takim razie centymetr  to ja. Czy tam suwmiarka wręcz”. (...).

Marek Kornat - Ambasador Wacław Grzybowski 17 września 1939 r. w Moskwie
Grzybowski znalazł się 17 września w absolutnie nadzwyczajnej sytuacji – takiej, w jakiej historia niezmiernie rzadko stawia dyplomatę jakiegokolwiek pań- stwa. Rząd, przy którym go akredyto- wano, orzekł, że jego państwo przestało istnieć i przystąpił do zbrojnej inwazji
Rzeczypospolitej. Nie był zawodowym dyplomatą w tym znaczeniu, iż nie podążał drogą awansu od najniższych stanowisk do najwyższych w służbie za- granicznej, jak jego koledzy – Juliusz Łukasiewicz w Paryżu, Józef Lipski w Berlinie czy Edward Raczyński w Londynie. 17 września zdał egzamin z ofiarnej służby Polsce. Grzybowski znalazł się 17 września w absolutnie nadzwyczajnej sytuacji – takiej, w jakiej historia niezmiernie rzadko stawia dyplomatę jakiegokolwiek pań-stwa. Rząd, przy którym go akredytowano, orzekł, że jego państwo przestało istnieć i przystąpił do zbrojnej inwazji Rzeczypospolitej. Nie był zawodowym dyplomatą w tym znaczeniu, iż nie podążał drogą awansu od najniższych sta-nowisk do najwyższych w służbie za-granicznej, jak jego koledzy – Juliusz Łukasiewicz w Paryżu, Józef Lipski w Berlinie czy Edward Raczyński w Londynie.

Andrzej Zbiegniewski - Arnhem - pułapka na Sosabowskiego
Czytając tę książkę proszę mieć wzgląd na jej autora. Pisałem ją wieczorami, w dnie „weekendowe”, gdy wracałem z całodziennej pracy, która zabezpiecza mi chleb powszedni. Pisałem ją również w fabryce, między przerwami w pracy. Zmęczenie piszącego zaciążyło na niejednym ustępie książki (…). Tymi słowami rozpoczynał wstęp do swojej pracy zatytułowanej „Najkrótszą drogą” (wydawnictwo KWPS, Londyn, 1957) generał w stanie spoczynku, 64-letni Stanisław Sosabowski. Jego dzieło, pomimo wzmiankowanych niedociągnięć i wszelkich utrudnień, stanowi po dziś dzień najlepszą z monografii Samo- dzielnej Brygady Spadochronowej, a szczególnie heroicznej roli, jaką przy- szło jej odegrać w bitwie pod Arnhem. Ciężko doświadczony przez ludzi, któ- rych mylnie uważał za przyjaciół, jeden z najwybitniejszych polskich dowódców wszechczasów, odmówił przyjęcia wy- znaczonej mu przez przewrotny Albion roli kozła ofiarnego. Niestety, zgodnie z teorią naznaczania społecznego, został nim mimo wszystko (...).

Marianna  Łacek OAM - 90 lat w służbie Polonii i Bogu
Niedziela 11 września zapisała się w historii rozsianych po świecie Polaków jako dziękczynienie za posługę duszpasterską Księży Chrystusowców. Równe 90 lat temu, 8 września 1932 r., ówczesny Prymas Polski, Kardynał August Hlond, powołał Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej. Zgromadzenie powstało przy dużym współudziale ks. Ignacego Posadzego, założyciela Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla. Właśnie w tym roku, w drugą nie- dzielę września, we wszystkich miej- scach świata, gdzie sprawowane są Msze św. w języku polskim, wierni dziękowali Panu Bogu za 90 lat posługi duszpasterskiej Księży, Braci, a także Sióstr Zakonnych Chrystusa Króla.

Od Europodów dla Antypodów - Jerzy Leszczyński Skroń mą kornie pochylę: Paragwaj, Urugwaj i Chile
Polak Chilijczykowi Polakiem – Najbardziej znanym Polakiem w historii Chile bez wątpienia był dostojny Ignacy Domeyko, pochodzący z okolic aktualnie białoruskiego Grodna, geo- log, badający w XIX wieku minerały na chilijskiej pustyni Atacama, dzięki czemu dostał się do szkolnych czyta- nek jako niemalże narodowy bohater.
Dostojnego Ignacego Domeykę her- bu Dangiel przede wszystkim interesowała andyjska miedź, a oprócz niej jeszcze tamtejszy azotan sodu, wkrótce nazwany saletrą chilijską. O czym się w czytankach ani słowem nie wspomina, „pana-Domeykowych” badań nie finansowały ani władze Królestwa Polskiego ani nawet tamte, chilijskie, uwolnione w r. 1810 od Hiszpanii.

Beata Joanna Przedpełska - Echa Warszawskich Salonów
Nie tylko złoto
Na początku było... złoto. To oczywiście żart, bo ani złoto, ani monety nie były na początku świata. Jednak jako środek płatniczy, wymienny za towary oraz jako obiekt kolekcjonerski, towarzyszą człowiekowi od pradawnych dziejów. Fascynująca ekspozycja w Muzeum Narodowym w Warszawie, otwarta przy okazji XVI Międzynarodowego Kongresu Numizmatycznego, wpisuje się zarazem w obch
Orlęta
Filmy historyczne, kostiumowe mają swoje okresy świetności i mniejszego za- interesowania. Pamiętam, jaką popularnością cieszyły się w swoim czasie filmy z gatunku „płaszcza i szpady”, zekranizowane przygody trzech muszkieterów z powieści Aleksandra Dumasa oraz markizy Angeliki.
Matylda
O tym, jak czuje się utalentowane dziecko w nieprzyjaznym świecie dorosłych, opowiada musical „Matylda” zrealizowany w warszawskim Teatrze Syrena. „Matylda”, to sceniczny hit, który najpierw święcił triumfy na West Endzie i Broadwayu, a teraz trafił do stolicy.
W krainie opery
O tym, jak czuje się utalentowane dziecko w nieprzyjaznym świecie dorosłych, opowiada musical „Matylda” zrealizowany w warszawskim Teatrze Syrena. „Matylda”, to sceniczny hit, który najpierw święcił triumfy na West Endzie i Broadwayu, a teraz trafił do stolicy.

Zapraszamy do zakupu drukowanej wersji naszej gazety.

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

Polecane Strony

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

© Tygodnik Polski 2020   |   Serwis Internetowy Sponsorowany przez Allwelt International   |   Admin