Pogoda w Melbourne

Polecane Strony

Ewa i Bogumił Liszewscy - A życie ludzkie płynie …

W sierpniu 1920 roku o księdzu Ignacym Skorupce mówiono w całej Polsce. Jego niezłomna postawa w Bitwie Warszawskiej, doprowadziła do odparcia armii bolszewickiej spod bram stolicy.

Urodził się 31 lipca 1893 roku w Warszawie, w niezamożnej rodzinie urzędnika Adama Skorupki i Eleonory z Pomińskich, córki powstańca styczniowego. Jego młodość przypadła na bardzo burzliwe wydarzenia w dziejach Polski i świata. Chociaż w tym czasie w Warszawie ciągle stacjonowały jeszcze wojska rosyjskie, powszechnie wyczuwano, że nadchodzi czas przełomu.

Po ukończeniu szkoły elementarnej, od 1902 roku Ignacy uczęszczał do Gimnazjum generała Pawła Chrzanowskiego, następnie kontynuował naukę w Gimnazjum Rocha Kowalskiego. Zachowała się bardzo pozytywna opinia wystawiona przez wychowawców. Był uczniem pilnym i bystrym, zachowywał się wzorowo, czym zaskarbił sobie życzliwość profesorów i kolegów. Był osobą słabego zdrowia, wątłą i anemiczną.

Już we wrześniu 1909 roku rozpoczął naukę w Metropolitarnym Seminarium Duchownym w Warszawie. Wśród pierwszoklasistów był najmłodszy, dlatego wołano na niego „Beniamin”. Praktyki odbywał w parafii św. Klemensa w Klembowie, leżącej w dekanacie wołomińskim oraz w parafii Matki Bożej Anielskiej w Skolimowie w dekanacie konstancińskim. Nie zachowały się żadne ślady materialne ani pamięć pobytu Ignacego Skorupki w tych miejscach. W 1912 roku otrzymał obowiązujące wówczas święcenia mniejsze (niższe). Naukę w seminarium ukończył z ocenami dobrymi i bardzo dobrymi.

Latem 1914 roku rozpoczęła się w Europie I wojna światowa. Wielu Polaków wiązało z nią wielką nadzieję na rychłe wyzwolenie spod zaborów. Trzy dotychczas zgodnie współpracujące państwa: Rosja, Prusy i Austria rozpoczęły totalną wojnę. W tym czasie Ignacy Skorupka ukończył seminarium i otrzymał święcenia subdiakonatu. Ze względu na wiek nie mógł zostać od razu wyświęcony na kapłana. Za radą przełożonego rozpoczął studia w Cesarskiej Rzymskokatolickiej Akademii Duchowej w Petersburgu. Uczestniczył wówczas aktywnie w życiu społeczno – kulturalnym polskiej społeczności. Współorganizował kółko literackie „Polonia”. Zamiłowania te rozwijał pisząc wiersze o tematyce religijnej i patriotycznej. W 1915 roku do Petersburga przybyła ewakuowana z Warszawy rodzina księdza, tu zmarła po ciężkiej chorobie jego matka w maju 1916 roku. W tym samym roku został diakonem oraz przyjął święcenia prezbitera z rąk swojego wykładowcy biskupa Jana Cieplaka. Jeden z egzaminów zakończony niepowodzeniem spowodował, że przerwał studia.

Jego pierwsza praca duszpasterska to funkcja proboszcza w Bogorodsku koło Moskwy (obecnie jej dzielnica). O tym okresie w jego życiu niewiele wiadomo. Rok 1918 przyniósł zmiany w życiu Ignacego Skorupki. Został przeniesiony do Klińców (obecnie Klincy) w guberni czernihowskiej na Ukrainie. Mieszkała tam znaczna grupa Polaków, w szczególności tych ewakuowanych z Polski wraz z wycofującą się armią carską. Tam zorganizował tajną polską drużynę harcerską. Uczył w miejscowym gimnazjum religii, języka polskiego, łaciny i greki. Był bardzo aktywny na gruncie społecznym. Prowadził szkołę początkową dla dzieci i młodzieży, teatr amatorski, towarzystwo opiekuńcze. Mimo młodego wieku był nieformalnym przywódcą i autorytetem dużej grupy polskich uciekinierów. Podczas pobytu w tej miejscowości wyreżyserował sztukę „Betlejem polskie” Lucjana Rydla.

Mimo wyraźnych sukcesów w pracy duszpasterskiej i społecznej nie był z siebie zadowolony, pisząc: „A życie ludzi płynie z dala ode mnie. I widzę ich biedę. A nie potrafię ich wspomagać. Bo widzę zło, a czuję znów niemoc, bom tu obcy i cudzy jak na swojskim ugorze”.  Powrócił do Polski w sierpniu 1918 roku. Sytuację panującą w stolicy tak opisał: „A zła jest tu w Warszawie i wszędzie dużo. I zło jest nawet tam, gdzie winno być dobro. I blisko jest mnie. Choć tuż obok mnie gromadzi się zło i zagląda do mojej duszy. I śmieje się ze mnie i śmieje się szyderczo”.

Następnie został skierowany do parafii pw. Przemienia Pańskiego w Łodzi. Pełnił tu funkcję wikarego i prefekta w kilku miejscowych szkołach. Tak pisał o swojej posłudze: „Modlę się. Ja chcę być sługą Boga. Na czas niedowiarstwa chcę mieć wiarę głęboką i gorącą. Na czas bezbożności chcę być prostym, pokornym i cierpliwym. Na czasy rozwiązłości chcę być czystym i niewinnym. W myślach, w mowie i uczynku. W czasach biedy i nędzy chcę być jałmużnikiem, chcę być biednym, chcę służyć ludziom, chcę dla ludzi żyć i tak trafić do Boga. Nie nam Panie, nie nam, ale Imieniowi Twemu niech będzie chwała”.

Po niecałym roku posługi na prowincji powrócił do Warszawy. Początkowo pełnił funkcję archiwisty i notariusza Warszawskiej Kurii Metropolitarnej. Jednak swoje rzeczywiste powołanie realizował przebywając blisko ludzi, niosąc posługę duszpasterską w szkołach i instytucjach charytatywnych. Był kapelanem w prowadzonym przez siostry franciszkanki sierocińcu w Ognisku Rodziny Maryi w prawobrzeżnej Pradze oraz prefektem w dwóch warszawskich szkołach. Jako znakomity kaznodzieja wygłaszał kazania pasyjne m.in. w Katedrze Jana Chrzciciela, u Panny Maryi na Koszykach oraz na placu Teatralnym u sióstr kanoniczek.

Nowo powstałe państwo polskie w listopadzie 1918 roku wkroczyło w okres niepodległości całkowicie wyniszczone. Cały czas istniało zagrożenie ze strony bolszewickiej Rosji, która na fali entuzjazmu wywołanego sukcesem rewolucji pragnęła opanować całą Europę. Zniszczenie odradzającej się Polski miało być jednym z etapów.

Ksiądz Ignacy Skorupka w lipcu 1920 roku obserwował przygotowania do obrony Warszawy.

Nosił się z zamiarem wstąpienia w szeregi armii, złożył więc stosowny wniosek na ręce swojego przełożonego księdza kardynała Aleksandra Kakowskiego. Kardynał dwukrotnie odniósł się negatywnie do jego próśb, jednak zrażony odmowami ksiądz ponowił prośbę na ręce biskupa Stanisława Galla, z którego rąk otrzymał nominację na lotnego kapelana garnizonu praskiego.

Związał się z jednostką formowaną w gmachu Gimnazjum Filologicznego im. króla Władysława IV, 236 ochotniczym pułkiem piechoty im. Weteranów Powstania Styczniowego 1863 roku, pod dowództwem porucznika Stanisława Matarewicza. Zaprzyjaźnił się z żołnierzami, tym bardziej że wśród nich było wielu jego byłych uczniów. Postanowił towarzyszyć pułkowi na front. Wymarsz nastąpił 13 sierpnia 1920 roku.

Ignacy Skorupka obdarzony był zdolnościami profetycznymi. Na kilka dni przed wymarszem, podczas pożegnania z siostrami franciszkankami powiedział: „Nie martwcie się! Bóg ześle nam człowieka takiego jak Kordecki, jak Joanna d'Arc. Człowiek ten stanie na czele armii, doda odwagi i nastąpi zwycięstwo. Bliskim jest ten dzień. Nie minie 15 sierpnia, dzień Matki Boskiej Zielnej, a wróg będzie pobity”. Te słowa wkrótce się spełniły.

12 sierpnia zdążył jeszcze odbyć spowiedź w klasztorze braci mniejszych kapucynów, a wieczorem po powrocie do koszar spisał testament: „Dług za szkołę spłacam swym życiem. Za wpojoną miłość ojczyzny płacę miłością serca. (…) Proszę mnie pochować w albie i stule. Gdyby nie, można zatrzymać w zakładzie. Papiery proszę zniszczyć! Pieniądze na pogrzeb i na stypendia, drobiazgi do uznania Matki Getter” (Matka Getter była wówczas przełożoną Ogniska Rodziny Maryi). Przed wymarszem, w cmentarnej kaplicy na Kamionce po raz ostatni spowiadał żołnierzy 236 pułku piechoty, a później odprawił mszę święta, po której oddział udał się w kierunku Ossowa. Miejscowość, do której skierowano żołnierzy, była niewielką wsią, leżącą 22 kilometry na wschód od centrum Warszawy.

Kapelan przebywał w pobliżu dowódcy jednej z kompanii. Wkrótce okazało się, że bolszewicy przełamali pierwszą linię obrony w oddalonej o dwa kilometry na wchód wsi Leśniakowizna. Nagłe pojawienie się nacierającej tyraliery wroga wywołało niemałą konsternację w kompanii ochotniczej. Zaistniała realna obawa, że żołnierzy, którzy po raz pierwszy znaleźli się na polu walki, może ogarnąć panika. Chcąc dodać im odwagi ksiądz Skorupka stanął obok dowódcy w pierwszej linii polskiego kontrataku trzymając w ręku krzyż. Według relacji porucznika Słowikowskiego w pewnym momencie przewrócił się i upadł. Okazało się, że został trafiony kulą ekrazytową, która rozerwała mu głowę. Odnalezione po bitwie ciało księdza pokłute bagnetami leżało twarzą do ziemi.

Ciało poległego kapelana przeniesiono do znajdującego się w pobliżu prywatnego domu, a następnie późnym wieczorem 14 sierpnia przewieziono do Warszawy. Raporty o śmierci księdza pojawiły się już rano 15 sierpnia. Komunikat Sztabu Generalnego Wojska Polskiego brzmiał następująco: „Ze szczególnym uznaniem należy podkreślić bohaterską śmierć księdza kapelana Ignacego Skorupki z VII dywizji piechoty, który w stule i z krzyżem w ręku przodował atakującym oddziałom”.

Zwłoki księdza umieszczono w prostej drewnianej trumnie, ale tuż przed pogrzebem przeniesiono je do trumny metalowej, którą zakupiła rodzina. Został pochowany w tej samej sutannie, której używał. Osobiste rzeczy zostały przekazane do Muzeum Wojska Polskiego. Dziś możemy zobaczyć tam: wojskową czapkę z orzełkiem, krzyż, ornat oraz stułę.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 17 sierpnia 1920 roku w godzinach przedpołudniowych w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Msza święta była odprawiana także za poległych pod Radzyminem: 27 – letniego dowódcę I batalionu wileńskiego pułku strzelców kapitana Ryszarda Downara – Zapolskiego oraz 24 – letniego chorążego Józefa Lechowicza. W obrzędzie tym uczestniczyli przedstawiciele wszystkich ówczesnych partii politycznych, przedstawiciele organizacji społecznych, weterani powstania styczniowego, liczni żołnierze frontowi oraz społeczeństwo Warszawy. Wojsko reprezentowali: generał Józef Haller oraz generał Eugeniusz de Hennig – Michaelis, duchowieństwo: biskup polowy, generał Stanisław Gall. On też celebrował Mszę świętą w intencji poległych. Po zakończeniu ceremonii religijnych wyniesione przed kościół trumny udekorował krzyżami Virtuti Militari generał Józef Haller odczytując przy tym rozkaz Wodza Naczelnego. Ciało księdza Skorupki spoczęło na Starych Powązkach.

Grób ks. Skorupki na Starych Powązkach, fot. E.B. Liszewscy

Po odparciu bolszewików pod Ossowem ich ataki wyraźnie osłabły, a później rozpoczął się paniczny odwrót agresorów. Polskie wojska rozpoczęły pościg za uciekającym wrogiem.

Pamięć o bohaterskim księdzu przetrwała do dnia dzisiejszego. Powstało wiele filmów, obrazów, tablic pamiątkowych poświęconych jego pamięci. W 2017 roku z inicjatywy świeckich i duchownych w parafii Przemienienia Pańskiego w Łodzi, w której przez kilka miesięcy ksiądz Skorupka posługiwał jako wikary. zawiązał się komitet pragnący wynieść bohatera bitwy warszawskiej na ołtarze.

Ewa i Bogumił Liszewscy

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

Polecane Strony

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

© Tygodnik Polski 2020   |   Serwis Internetowy Sponsorowany przez Allwelt International   |   Admin