Pogoda w Melbourne

Polecane Strony

 

17 września – 10 listopada 1980

Doktryna Stanisława Kani zakłada dążenie do rozbicia „Solidarności” poprzez podsycanie wewnętrznych konfliktów między robotnikami a opozycyjną inteligencją. Sytuację zaognia aresztowanie przywódcy KPN – Leszka Moczulskiego. Lech Wałęsa i inni liderzy Związku podróżują po kraju – wszędzie witani są owacyjnie, a spotkania z nimi gromadzą rozentuzjazmowane tłumy. Jednocześnie trwają już tajne przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego. 24 września dochodzi do próby rejestracji NSZZ „Solidarność”, jednak Sąd Wojewódzki w Warszawie narusza statut Związku, samowolnie wprowadzając zmiany do jego treści. W odpowiedzi Krajowa Komisja Porozumiewawcza – koordynująca działalność Związku – składa apelację i grozi strajkiem. Pertraktacje KKP ze stroną rządową kończą się kompromisem, zakładającym uchylenie zmian i 10 listopada NSZZ „Solidarność” zostaje zarejestrowana.

 

Międzyzakładowy Komitet Założycielski NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, w oświadczeniu:

W całym kraju, w prasie centralnej i lokalnej mnożą się ataki na siły określane przez władze jako antysocjalistyczne, które rzekomo usiłują wcisnąć się do niezależnych związków zawodowych. Kampania ta zaczęła się już w czasie strajku. Pisano wówczas, że siły antysocjalistyczne podburzały robotników do strajków i narzucały im żądania niezależnych związków zawodowych. [...] MKZ oświadcza, że nic mu nie wiadomo o tym, aby jakieś siły antysocjalistyczne, teraz czy kiedykolwiek, usiłowały opanować niezależny ruch związkowy.

Gdańsk, 17 września 1980

[„Biuletyn Informacyjny Solidarność”, Gdańsk, nr 15/1980]

 

Jacek Kuroń, doradca Krajowej Komisji Porozumiewawczej:

Tymczasem zaczął się niebywale ostry atak na KOR i KPN. Personalnie na mnie i Moczulskiego. Po pierwsze, dokonano drobnego fałszerstwa w artykule ze „Spiegla”.

[…] Po wyjściu z aresztu [1 września] trafiłem w domu na konferencję prasową. Wśród dziennikarzy był moskiewski korespondent „Spiegla”, wracający z placówki do Niemiec. Po drodze postanowił napisać reportaż z Warszawy. Skonstruował go w ten sposób, że moje mieszkanie na Mickiewicza jawiło się jako sztab dowodzenia. Swoją własną konstatację, że to, co się stało, to wcale nie strajkujący robotnicy, ale precyzyjny, strategiczny plan KOR-u, podał w tym reportażu tuż po cytacie z mojej wypowiedzi. KOR – to sztab, a Wałęsa to marionetka, oficer liniowy. W takim mniej więcej duchu był cały reportaż. Nie wydaje mi się, żeby była to tylko bezinteresowna głupota autora reportażu. W każdym razie treść artykułu była bardzo na rękę komunistom i w tym samym dniu, w którym ukazał się w „Der Spiegel”, nadały ten tekst telewizja czechosłowacka i moskiewska. W tym samym dniu! Trochę, jak na mój gust, za szybko.

Wrzesień 1980

[Jacek Kuroń, Gwiezdny czas. „Wiary i winy” dalszy ciąg, Londyn 1991]

 

Gdańsk, Stocznia im. Lenina, 3 października 1980. Jednogodzinny strajk ostrzegawczy w proteście przeciwko nierealizowaniu

przez władze Porozumień Sierpniowych. Fot. Janusz Uklejewski / CAF / PAP

Andrzej Gwiazda, członek KKP:

Już we wrześniu aresztowano Moczulskiego, a potem całe kierownictwo KPN, zanim zdołaliśmy ludziom wytłumaczyć, że jeśli się kogoś broni, to nie znaczy, że jego poglądy się podziela. Można być nawet jego politycznym przeciwnikiem, a nie pozwolić, by siedział w więzieniu. Gdyby „Solidarność” stanęła całym frontem, moglibyśmy Moczulskiego wcześniej wyciągnąć z więzienia. Ale w Związku powstałby nieprawdopodobny kociokwik, bo cała linia „Solidarności” w odczuciu społecznym byłaby utożsamiana z linią KPN. Na to nie mogliśmy sobie pozwolić.

[Janina Jankowska, Portrety niedokończone. Rozmowy z twórcami „Solidarności” 1980–1981, Warszawa 2004]

Erich Mielke, minister bezpieczeństwa państwowego NRD, w wytycznych dla jednostek operacyjnych ministerstwa:

Wszędzie należy zapobiegać przejawom zarażania się NRD kontrrewolucyjnymi poglądami i rodzajami aktywności z PRL. [...] Należy niezwłocznie przedsięwziąć środki konieczne do operacyjnego opracowania lub kontroli wszystkich osób, o których wiadomo, że utrzymują one kontakt i stosunki z antysocjalistycznymi siłami w PRL. [...] Szczególnie należy zwracać uwagę na negatywno-wrogie środowiska z kręgów inteligencji, kultury i sztuki oraz z kręgów kościelnych.

Berlin, 9 października 1980

[Karnawał z wyrokiem. Solidarność 1980–81, Warszawa 2005]

 

Gen. Adam Krzysztoporski, wiceminister spraw wewnętrznych, na posiedzeniu Sztabu MSW:

Na razie nie należy omawiać spraw z wojskiem, wszystkie nasze jednostki muszą jednak przystąpić do aktualizacji planów na wypadek „W” [stanu wojennego]. [...] Sprawę należy traktować poważnie, postępować szybko i bez emocji. Trzeba pamiętać, że w obecnej sytuacji jesteśmy jedyną instytucją, która nie strajkuje.

Warszawa, 10 października 1980

[Rozkaz: stan wojenny, „Karta” nr 23, 1997]

 

Antoni Antolak, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Zespole Szkół Mechanicznych w Nowym Targu:

Gdy 19 października Lech przyjechał do Nowego Targu, na lodowisku był nadkomplet ludzi.

Spotkanie z Wałęsą to było coś, co stawiało człowieka na nogi. Było w tym coś niesamowitego, kiedy pełna hala zaśpiewała Jeszcze Polska nie zginęła... Taki dreszcz po człowieku przeszedł, widać było tę moc. Wałęsa mówił, że ten system musimy naprawić, że tak nie może być. Wręczałem mu ciupagę, Rózia Bigos – obraz Matki Boskiej Ludźmierskiej, a Kazek Piszczek nałożył mu na głowę kapelusz góralski. To spotkanie dodawało ducha, każdy wychodził z przekonaniem, że to, co robi przy zakładaniu „Solidarności”, robi słusznie, że ma mocne oparcie.

Nowy Targ, 19 października 1980

[Wolność i prawda. NSZZ „Solidarność” Nowy Targ i NSZZ RI „Solidarność” Podhala, Spisza i Orawy w latach 1980–1981 we wspomnieniach założycieli, Kraków 2003]

 

Leonid Breżniew, I Sekretarz KC KPZR, na posiedzeniu Biura Politycznego:

W Polsce pełne rozpasanie kontrrewolucji [...]. Wałęsa jeździ z jednego końca na drugi, z miasta do miasta, wszędzie przyjmują go z honorami, a polscy przywódcy milczą, prasa także, telewizja nie występuje przeciw antysocjalistycznym elementom. Może rzeczywiście trzeba będzie wprowadzić stan wojenny.

Moskwa, październik 1980

[Witalij Pawłow, Byłem rezydentem KGB w Polsce, Warszawa 1994]

 

Wiesław Chrzanowski, doradca KKP:

Sędzia [Zdzisław] Kościelniak w ciszy odczytał całą sentencję, a w niej dokonane przez Sąd zmiany w statucie, polegające na dopisaniu akapitu o uznaniu zasad ustroju socjalistycznego, o uznaniu PZPR za siłę sprawującą kierowniczą rolę w państwie, o akceptacji sojuszy międzynarodowych, o wyrzeczeniu się przez Związek roli partii politycznej, oraz na wykreśleniu postanowień o strajku. Zapanowało niesamowite wzburzenie.

Warszawa, 24 października 1980

[Pół wieku polityki, czyli rzecz o obronie czynnej. Z Wiesławem Chrzanowskim rozmawiali Piotr Mierecki i Bogusław Kiernicki, Warszawa 1997]

Warszawa, 24 października 1980. Rejestracja NSZZ „Solidarność” w Sądzie Wojewódzkim. Od lewej: Lech Wałęsa,
Bogdan Lis,Zbigniew Bujak, Tadeusz Mazowiecki, Wiesław Chrzanowski, Jan Olszewski. Fot. Wojtek Łaski / East News

 

Krajowa Komisja Porozumiewawcza w oświadczeniu:

W dniu dzisiejszym Sąd Wojewódzki w Warszawie po jawnej rozprawie wydał postanowienie, mocą którego orzekł rejestrację naszego Związku, jednocześnie dokonując w arbitralny i jednostronny sposób zmian w naszym statucie. [...] W naszej pracy kierować się będziemy uchwalonym przez nas statutem bez wniesionych przez Sąd poprawek. Jednocześnie zaskarżamy orzeczenie Sądu Wojewódzkiego w części wnoszącej zmiany w naszym statucie. Oświadczamy, że ich nie przyjmujemy.

Gdańsk, 24 października 1980

[„Biuletyn Informacyjny”, Gdynia, nr 37/1980]

 

Jacek Kuroń:

Najpierw dowiaduję się od Gwiazdów, że Prezydium gdańskie przenosi się już do Stoczni i rozpoczyna strajk. Groza. Idę do Mazowieckiego [...]. Okazało się, że mamy zbliżoną ocenę całej sprawy. Tę samą miał Karol Modzelewski. Trzeba jechać na rozmowy do Warszawy. W wypadku, gdyby nie dały rezultatów, należy zapowiedzieć strajk ostrzegawczy. […] Na przerwie w małej salce zebraliśmy się: Wałęsa, który był przeciwny strajkowi, Stocznia i ludzie z Prezydium, czyli głównie WZZ-owcy [dawni członkowie Wolnych Związków Zawodowych]. Długo ich przekonywałem – wreszcie zaakceptowali tę formułę.

Gdańsk, 26 października 1980

[Janina Jankowska, Portrety niedokończone…]

 

Wiesław Chrzanowski:

W wyniku rozmów uzyskaliśmy zobowiązanie, że rozprawa w Sądzie Najwyższym odbędzie się 10 listopada, choć nie tylko nie złożyliśmy jeszcze rewizji, ale nawet nie dotarło do nas uzasadnienie wyroku. W trakcie obrad urzędnik przywiózł nam to uzasadnienie z Sądu Wojewódzkiego. Tak to wyglądała sprawa niezawisłości Sądu.

Warszawa, 31 października 1980

[Pół wieku polityki, czyli rzecz o obronie czynnej…]

Warszawa, 10 listopada 1980. Manifestacja przed Sądem Najwyższym w dniu powtórnej rejestracji NSZZ „Solidarność”

Fot. Wojtek Łaski / East News

 

Karol Modzelewski, doradca KKP:

Brałem wraz z Mazowieckim i Andrzejem Gwiazdą udział w negocjacjach poufnych z Tadeuszem Grabskim, Sylwestrem Zawadzkim i Józefem Bareckim, które uzgodniły platformę kompromisu czy też listka figowego dla władzy, która wycofała się z konfliktu rejestracyjnego. [...]

Grabski zapewniał, że Sąd uchyli wpis Kościelniaka, a na nasze żądanie zgodził się również, że uzasadnienie nowego wyroku musi być czysto prawnicze, nie zaś polityczne. Bez powołania się na formułkę o kierowniczej roli, jedynie przytoczenie dokumentów, w których ta „rola” się znajduje. I trzeci punkt – że żadna ze stron nie będzie dąć w propagandowe fanfary, że odniosła zwycięstwo.

Warszawa, 31 października 1980

[Janina Jankowska, Portrety niedokończone…]

 

Wiesław Chrzanowski:

Wokół budynków Sądu zgromadziły się tysiące ludzi. Do środka wpuszczono tylko członków KKP i pełnomocników. [...] Gdy [Sąd] ogłosił postanowienie o zarejestrowaniu Związku, zapanował entuzjazm. Po twarzy sekretarki Sądu leciały łzy, gdy z ulicy dobiegły potężne okrzyki: „Niech żyje Sąd Najwyższy!”. Przewodniczący składu sędzia Witold Formański na zakończenie uzasadnienia wyraził przekonanie, że jest to chwila historyczna i dlatego podejmującej działalność zalegalizowanej „Solidarności” pragnie złożyć najlepsze życzenia zrealizowania swych zadań i zamierzeń. [...]

Z gmachu Sądu Wałęsę wyniesiono na rękach. Powiedział kilka zdań o potrzebie porozumienia, po czym zaintonował Boże, coś Polskę, kończąc: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.

Warszawa, 10 listopada 1980

[Pół wieku polityki, czyli rzecz o obronie czynnej…]

 

Realizacja Ośrodka KARTA:

Kwerendy – zespół

Wybór i opracowanie – Szymon Majcherowicz

Ikonografia – Ewa Kwiecińska

Koordynacja – Agnieszka Dębska

Organizacja – Izabela Kotapska, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Cykl „Preludium Wolności” jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowa. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Ośrodka KARTA. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów zadań w zakresie wsparcia Polonii i Polaków za granicą w 2020 roku. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji i o posiadaczach praw.

 

Inne odcinki cyklu znajdą Państwo w Kategorii "Z kart historii"

Z Kart historii

 

 

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

Polecane Strony

Redakcja:
19 Carrington Drive,
Albion Vic 3020
Australia
Tel. + 61 3 8382 0217
E-mail

© Tygodnik Polski 2020   |   Serwis Internetowy Sponsorowany przez Allwelt International   |   Admin